Z nowej strategii zarządzania długiem wynika, że zadłużenie kraju w kolejnych latach będzie rosło. Przekroczy też konstytucyjny próg 55 proc. PKB. Równolegle minister Andrzej Domański zadeklarował, że resort będzie działał ambitniej i oszczędniej, niż wynika to z przygotowanego dokumentu.
Dwie narracje, jedna na papierze, a druga w deklaracjach, nie sprzyjają przejrzystości i wiarygodności. Rynek obligacji szczęśliwie nie zareagował na takie podejście. Szczęśliwie udział inwestorów zagranicznych w polskim długu pozostaje dziś relatywnie niski, co ogranicza ryzyko nagłych odpływów kapitału i gwałtownych ruchów na rynku.
Dominują krajowi gracze a ci uznali, że problem przekroczenia progów ostrożnościowych jest odległy, a bliższą perspektywą są kolejne obniżki stóp procentowych. Wrześniowa inflacja okazała się niższa od prognoz i w skali miesiąca ceny nie zmieniły się. Zgodnie z oczekiwaniami, prezydent podpisał ustawę o mrożeniu do końca roku cen prądu, co obniży ścieżkę inflacji prognozowaną przez NBP aż o 0,6 pkt proc. i przesunie centralną ścieżkę na przyszły rok do poziomu 2,5 proc.
W efekcie rentowność krajowych 10-latek spadła we wtorek do 5,47 proc. a w środę pozostawała na niezmienionym poziomie. Polski dług zagraniczny wyceniał się stabilnie, a CDS nie sygnalizuje gwałtownego pogorszenia sentymentu. Nie oznacza to jednak, że można pozwolić sobie na niespójne komunikaty. W dłuższym horyzoncie rynki żądają wyższej premii za większe ryzyko.