Jednak w ostatnich dniach sytuacja pandemiczna w Chinach ponownie zaczęła wymykać się spod kontroli, a dzienne liczby infekcji wyznaczyły nowe rekordy. Wydłużający się okres niepewności przeplatany wprowadzaniem kolejnych lockdownów jest coraz większym obciążeniem dla społeczeństwa chińskiego. Wyrazem tego stał się wybuch protestów. Ekonomiczne aspekty nie zdołały do tej pory przekonać decydentów chińskich do rewizji poglądów. Czy mogą zatem przyczynić się do tego aspekty społeczne?

Wśród nastawionych do tej pory sceptycznie banków inwestycyjnych rośnie grupa zwolenników stawiających na długo wyczekiwany przełom w 2023 r. Wśród nich znajduje się m.in. Goldman Sachs, którego analitycy przewidują pełne otwarcie gospodarki Chin w II połowie 2023 r., co potencjalnie mogłoby wywołać wzrost gospodarczy w III kwartale 2023 r. sięgający nawet 10 proc. rok do roku. Jest to spójne z opublikowanymi w ostatnim tygodniu prognozami OECD na 2023 r. i 2024 r., które zakładają, że za zdecydowaną część światowego wzrostu gospodarczego w tych latach będzie odpowiadać Azja przy stosunkowo niskiej kontrybucji Europy oraz USA. Należy zauważyć, że najbliższe dwa lata będą okresem, w którym gospodarka europejska i amerykańska znajdą się pod negatywnym wpływem restrykcyjnej polityki monetarnej, czego nie można powiedzieć w kontekście Chin.

Szukając odpowiedzi na pytanie zadane na początku artykułu, warto przypomnieć dotychczasowy przebieg kryzysu w chińskim sektorze deweloperskim. Po długim okresie niewzruszenia Pekin podjął realne działania ratunkowe dopiero jakiś czas po pojawieniu się napięć społecznych. Kryzys w branży nieruchomości wprawdzie pozwolił na przebicie bańki cen, jednak sprawił, że znaczna część realizacji inwestycji została wstrzymana. Świeżo upieczeni nabywcy mieszkań pozostali z kredytami i bliżej nieokreślonymi perspektywami oddania ich inwestycji. Posiłkując się zatem tym przykładem, można postawić tezę, że nastroje społeczne są ważne w kontekście podejmowanych decyzji politycznych w Chinach. W trwającej niemal już dwa lata bessie na chińskim rynku akcji było już wiele momentów, które wydawały się przełomowe. Wydaje się jednak, że Xi Jinping mógł do tej pory czekać z jakimikolwiek zmianami kursu do momentu skupienia całej władzy w swoich rękach. Gdy dodamy do tego czynnik społeczny, perspektywa utrzymywania polityki „zero covid” w kolejnym roku przestaje być naszym zdaniem scenariuszem najbardziej prawdopodobnym.