Przed zamknięciem

Publikacja: 24.10.2007 15:56

Kolejne rozczarowujące prognozy spółek amerykańskich połączone z plotkami

o możliwych większych, niż wcześniej sądzono, stratach Merrill Lynch

związanych z zapaścią na rynku długu opartego o kredyty hipoteczne

skutecznie zniwelowały efekt w sumie niezłej sesji w USA. Plusy jakie po

jej zakończeniu były widoczne przy zmianie wartości indeksów przestały być

ważne. Liczyły się minusy na kontraktach na te same indeksy oraz spadki w

Japonii. Nie bez znaczenia było także umocnienie się jena. Tu w

komentarzach pojawił się wątek apetytu (tym razem malejącego) na ryzyko.

Już kiedyś o tym wspominałem, że tłuczenie zmian dziennych zwiększeniem,

bądź zmniejszenie apetytu na ryzyko, czy też mniejszą lub większą awersją

do ryzyka jest po prostu śmieszne. Przypomnę, że wczoraj lekkie osłabienie

jena tłumaczono apetytem na ryzyko. Jak widać, apetyt ten został szybko

zaspokojony.

Tak czy inaczej, sesja zaczęła się od spadku cen. Przecena trwała do około

10:00 i krótko po tej godzinie się zakończyła. Później mieliśmy długą

konsolidację. W jej trakcie było kilka prób wybicia cen, ale nie

przyniosły one rezultatu. Indeks w ostatniej godzinie sesji zanotował nowe

minimum. Ceny szybko jednak skoczyły w górę sugerując, że popyt trzyma

jednak rękę na pulsie.

Spadek cen jest oczywiście przykry dla posiadaczy długich pozycji, ale

warto zauważyć, że dramatu na rynku nie mamy. Jest kilka wskazówek, które

pozwalają bykom mieć nadal nadzieję na powrót lepszych czasów. Pierwszą

jest skala przeceny, która na dzisiejszej sesji nie była duża. Ceny nie spadły

nie tylko pod poziom ostatniego lokalnego dołka, ale także nie zeszły pod

poziom wczorajszego wybicia z formacji podwójnego dna. Mamy zatem

relatywnie niewielki spadek, który nie może być podstawą do alarmujących

komunikatów. Nadal jesteśmy bardzo blisko poziomów rekordowych. Dzieli nas

od nich mniej niż 70 pkt. To jest odległość do przebycia w czasie jednej

mocnej sesji. Drugą wskazówką jest zachowanie liczby otwartych pozycji. Ta

niemal przez całą sesję spadała, co można było uznać za sygnał, że obóz

niedźwiedzi nie jest mocno zdeterminowany, a sam spadek może wynikać

bardziej z obaw tych, którzy jeszcze jakiś czas temu posiadali długie

Komentarze
Bitcoin w cieniu drogiego złota
Komentarze
Czas na profit
Komentarze
Rynek kontra marże
Komentarze
Polskie aktywa na fali
Komentarze
Górnicy krypto z szansą
Komentarze
Obniżki na horyzoncie