Z drugiej jednak strony podaż również nie była zbyt aktywna i nie doszło do głębszego spadku. W efekcie na rynku panowała konsolidacja. Od samego początku mocno zaczął tracić indeks, co na kontraktach spowodowało krótko po otwarciu kasowego wyraźną wyprzedaż. Po godzinie spadki sięgnęły poziomu 3880 pkt., skąd doszło do odreagowania. Część strat została odrobiona, ale po naruszeniu granicy 3900 pkt. nastąpiło wyhamowanie. Tuż po południu rynek zaczął się mocniej osuwać, a na początku drugiej połowy notowań pokonane zostały wcześniejsze minima. Spadek dotarł w okolice wtorkowego otwarcia, ale tuż powyżej znów doszło do odbicia. Tak jak wcześniejsze zostało ono jednak po kilkudziesięciu minutach zatrzymane i kurs znów zaczął słabnąć. W końcówce, po kolejnej nieudanej próbie pogłębienia dna miejsce nieco większy ruch wzrostowy. Strat nie udało się jednak odrobić i zamknięcie wypadło na minusie.

Pomimo spadku sesja nie zmienia w większym stopniu sytuacji. Pogorszyła się wprawdzie pozycja do ataku w najbliższym czasie na dotychczasowe szczyty trendu zwyżkowego - zamknięcia na 3940 pkt. oraz intraday na 3960 pkt., ale nie można traktować tego jako mocnej zapowiedzi wyraźniejszego osłabienia. Popyt zdołał obronić pierwsze mocniejsze wsparcie, którym jest wtorkowa luka hossy w przedziale 3848-3862 pkt., a dopiero zamknięcie tego okna może dać silniejszy impuls dla spadków. Układ wskaźników również nie uległ istotniejszym zmianom, choć zachowanie niektórych z nich, potwierdzające spadek może skłaniać do pewnej ostrożności. Z szybkich oscylatorów Stochastic kontynuuje wzrosty zbliżając się do obszaru wykupienia. Ponownie z tej strefy wyszedł natomiast %R, a CCI utrzymał się wprawdzie powyżej poziomu równowagi, ale zmienił kierunek na spadkowy. MACD zawrócił w dół tuż poniżej średniej, co zmniejszyło szanse testu tej granicy na najbliższych sesjach. Szczyt uformował również ROC, który od pewnego czasu nie potrafi znaleźć wyraźniejszego kierunku i znajduje się w konsolidacji. Powyższe przesłanki przemawiają więc lekko za możliwością osłabienia, ale na ich podstawie nie można jeszcze przesądzać pokonania najbliższego wsparcia. Niewykluczone więc, że kolejne kilka sesji upłynie pod znakiem niezdecydowania i wahań pomiędzy najbliższymi wsparciami i oporami.