Notowania zaczęły się mocna zwyżką, powyżej oporów na 3940 pkt. i 3960 pkt. Popyt starał się pociągnąć rynek do góry, ale wzrosty były dość szybko powstrzymywane. Z drugiej jednak strony nie doszło do większego osłabienia i w efekcie kontrakty poruszały się w konsolidacji. Krótko przed rozpoczęciem kasowego, po kolejnej nieudanej próbie poprawienia maksimów doszło do osłabienia. Kurs zszedł poniżej poziomu 3960 pkt. , ale nie udało się uczynić tego samego z barierą na 3940 pkt. na rynków znów zapanował trend boczny przy niewielkiej aktywności inwestorów. Po kilkudziesięciu minutach miało miejsce wybicie górą, jednak spotkało się ono ze skuteczną reakcją podaży, a wynikiem było nowe minimum. Tak jak poprzednio nie udało się jednak zejść do 3940 pkt. Na rynku znów zapanowała stabilizacja, którą dwie godziny przed końcem przerwał dynamiczny ruch wzrostowy. Wyniósł on kurs powyżej porannych szczytów, ale krótko po tym nastąpił silny spadek i całe odbicie zostało zniesione. Dopiero po naruszeniu 3940 pkt. sprowokowało odbicie i zamknięcie znalazło się powyżej oporu.

Pomimo czarnej świecy wczorajsza sesja ma lekko pozytywną wymowę. Jednym z jej najistotniejszych elementów jest nowy szczyt wzrostów w cenach zamknięcia na 3953 pkt. Z uwagi na fakt, iż przebicie poprzedniego maksimum nie było przekonujące wskazane wydaje się jednak potwierdzenie powrotu do trendu zwyżkowego. Jeśli bowiem nie uda się popytowi utrzymać kursu pozytywny sygnał może okazać się fałszywym. Pewną ostrożność sugeruje również zachowanie niektórych wskaźników. Z szybkich oscylatorów wzrosty potwierdziły Stochastic, CCI i %R, ale weszły jednocześnie do obszarów wykupienia. Z drugiej jednak strony nie jest to jeszcze jednoznaczna zapowiedź zmiany kierunku w najbliższym czasie. Pozytywnie zachował się MACD przecinając z dołu średnią, choć skala przebicia jest na tyle nieznaczna, że trudno jeszcze mówić o zdecydowanym sygnale kupna ze strony tego indykatora. Obawy budzi natomiast ROC, który nie potwierdza wzrostów i słabnie, a dodatkowo wybił się dołem z ponad miesięcznej konsolidacji. Powyższe przesłanki przemawiają więc za tym, że warto jeszcze odczekać na potwierdzenie nowych szczytów. Jeśli bykom uda się ta sztuka, kolejnym celem wzrostów powinna być psychologiczna granica 4000 pkt. W przeciwnym razie możliwe jest osłabienie, dla którego wsparciem poza pokonanym wczoraj wierzchołkiem na 3940 pkt. powinny być okolice 3900 pkt.