Publikacje danych makroekonomicznych, poza informacją o bardzo słabym odczycie indeksu zaufania konsumentów Conference Board, przeszły bez echa. Odczyt okazał się najniższy od października 2005 i wyniósł 95,6 pkt z jednoczesną rewizją odczytu poprzedniego do 99,5 pkt.

Dane, które może powinny zainteresować inwestorów to publikacja o wydatkach gospodarstw domowych w Japonii, które wzrosły o 3,2% r/r, podczas gdy prognozowano wzrost o zaledwie 1,5%. Gdy porównamy ten odczyt z ostatnimi danymi o inflacji (-0,1% r/r), wydaje się, że może być to sygnał do przyspieszenia tempa wzrostu cen w najbliższych miesiącach, jednak za każdym razem, gdy publikowane są jakieś optymistyczne dane z Kraju Kwitnącej Wiśni, są to odczyty jednorazowe. Warto jednak w najbliższej przyszłości uważniej przyglądać się sytuacji na Dalekim Wschodzie.

Dzień jutrzejszy będzie prawdziwym maratonem ekonomicznym przed długim weekendem. Możemy obserwować również pewne anomalie związane z faktem, że to tylko rynek polski będzie uśpiony w czwartek, podczas gdy na najbardziej istotnych światowych parkietach trwać będzie handel. Inwestorzy mogą jutro kontynuować wycofywanie się z otwartych na polskich aktywach pozycji aby uniknąć ryzyka otwarcia z luką w piątek lub poniedziałek - niewykluczony jest więc dalszych ruch par złotego w górę. Zanim jednak powiemy więcej, trzeba poczekać na jutrzejsze otwarcie.