Prezes NBP liczy na dobrą współpracę z nowym rządem. Ciekawe jest, jaką
teraz będzie popierał opcję. Czy ze skrajnego niemal gołębia (samotne
głosowanie przeciw reszcie członków rady) nie zamieni się na permanentnego
jastrzębia. W końcu po zmianie rządu nie ma kogo wspierać. Inna sprawa, że
głos prezesa nie jest już tak istotny, a już na pewno jego opinie nie są