Komentarz poranny

Publikacja: 08.11.2007 07:50

To już trzecia w krótkim czasie sesja, na której indeks DJIA traci ponad

300 pkt. Może to wskazywać za rosnące parcie ze strony podaży i zapewne

takie rozumowanie nie będzie błędna, choć patrząc na wykresach dramatu

jeszcze nie ma. W przypadku dj.gif i SP500.gif spadek ma sporą głębokość,

ale nie jest on na tyle silny, by już wywołać średnioterminowe sygnały

sprzedaży. W przypadku Nasdaq.gif skala ostatnich przecen łącznie z tą

wczorajszą w ogóle nie wzbudza większych obaw.

Tematem przewodnim wczorajszej przeceny za oceanem nie była ropa, gdyż ta

po wysokim początku dnia później nieco słabła. Ponownie największy strach

wzbudzała branża finansowa, choć trzeba przyznać, że spadał solidarnie

niemal cały rynek. Wszystkie spółki wchodzące w skład średniej

przemysłowej zakończyły dzień na czerwono. Przewodnikiem stada były

papiery grupy AIG, które wczoraj zostały przecenione o 6,7 proc. Jak widać

do 10 proc. zabrakło 3,3 proc. Tą różnicę spółka wyrównała już w trakcie

notowań posesyjnych po publikacji wyników finansowych, które ucierpiały na

skutek osłabienia na rynku nieruchomości. W trakcie sesji rynek ucierpiał

także przez GM. Spółka odnotowała stratę 39 mld dolarów w wyników procesów

księgowych.

Dla nas ważne jest to, że ta spora przecena ma miejsce tuż po tym, jak na

naszym rynku ceny pokonały poziom wybicia formacji podwójnego szczytu.

Słabość w USA oraz dzisiejsze spadki w Japonii połączone z umacniającym

się jenem przełożą się na pogłębienie wczorajszej przeceny na warszawskim

parkiecie. Tym samym zyskamy potwierdzenie wczorajszego sygnału. W krótkim

terminie będzie można mówić o trendzie spadkowym. Oceniając rynek z

dalszej perspektywy o trendzie spadkowym nie można jeszcze mówić, a więc

posiadanie krótkich pozycji średnioterminowych wydaje się jeszcze

przedwczesne. Gracze szybsi mogą pokusić się o takie pozycje, ale ze

świadomością, że przecena może zatrzymać się w okolicy 3600 pkt., gdzie

znajduje się kolejne wsparcie. Przewaga podaży w krótkim terminie staje

się faktem, co nie oznacza, że zaczęła się bessa. Na takie wnioski jest

zdecydowanie za wcześnie. Na razie można co najwyżej mówić o zatrzymaniu

hossy. Takie sytuacje miały już wcześniej miejsce, a później i tak

dochodziło do wyznaczenia nowych szczytów. Tym razem może być podobne,

choć oczywiście nie musi. Wątpliwości zapewne rozwieje sam rynek.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów