Wzrost cen w Stanach, jaki miał miejsce już po naszym zamknięciu można odbierać jako odbicie po wcześniejszej przecenie. Nie pojawiły się bowiem jakieś znaczące dane, które samodzielnie mogłyby podnieść wyceny. Już ciekawiej było po zamknięciu, gdy wyniki publikował Ebay, dzięki którym spółka zyskała ponad 8 proc.
Ciekawie wyglądają także wieści, jakie dzisiejszej nocy naszego czasu pojawiły się w Chinach. Chiński PKB w 2009 roku wzrósł w tempie 8,7 proc. po tym, jak w IV kwartale zanotowano wzrost w tempie 10,7 proc. Oczekiwano, że będzie to 10,9 proc. Różnica nie jest więc powalająca. To samo dotyczy dynamiki produkcji przemysłowej. Ta w grudniu okazała się nieco słabsza od prognoz i wyniosła 18,5 proc., ale prognozy mówiły o wzroście o 20 proc. Przy tego rzędu wielkościach 1,5 pkt. proc. to nie jest wiele. Ciekawy jest też wątek inflacji, która w ostatnim miesiącu ubiegłego roku przyspieszyła do 1,9 proc. z 0,6 w listopadzie. Efekt tych danych jest taki, że o ile można podziwiać Chińczyków za tempo wzrostu, to widać, że ma to już wpływ na procesy inflacyjne, co może prowadzić do zwiększenia działań mających na celu zaostrzenie polityki pieniężnej. Już ostatnie doniesienia o zaleceniach, by hamować akcję kredytową są tego przejawem. Znamienne jest zachowanie indeksu giełdy w Szanghaju, który po wczorajszym spadku wartości dziś się tylko skonsolidował.
My nadal obserwujemy rozwój wydarzeń przez pryzmat wsparcia na 2445 pkt. Na razie popytowi udaje się utrzymać wyżej. Wczoraj notowaliśmy nowe rekordy. Czy dziś będzie podobnie? Pewnie będą na to miały wpływ publikowane dziś dane makro. Zaczniemy już tuż przed 10:00 wskaźnikami PMI dla strefy euro, a zakończymy publikacją o 16:00 amerykańskiego indeksu wskaźników wyprzedzających.
[ramka]
[link=http://www.parkiet.com/temat/71.html]Sprawdź [b]notowana kontraktów terminowych[/b] » [/link]