Od początku dnia było widać, że nasz rynek nie bardzo ma pomysł, jak odnaleźć się w aktualnym otoczeniu rynkowym. WIG20 od startu sesji notował symboliczne zmiany, co zresztą wpisywało się dobrze w nastroje panujące też na innych rynkach. Tam również inwestorzy nie kwapili się do odważniejszych ruchów. Dopiero w kolejnych godzinach działo się nieco więcej. Do głosu zaczęła dochodzić podaż. I chociaż WIG20 mocniej świecił na czerwono, to doświadczenia wcześniejszych dni kazały z ostateczną oceną poczekać do końca dnia. I faktycznie w drugiej części notowań popyt się zmobilizował i zaczął odrabiać straty. Było to wspierane udanym otwarciem notowań na Wall Street, gdzie główne indeksy po starcie rosły około 0,5 proc.
Na GPW ostatecznie zabrakło jednak kropki nad „i”. Sesję wygrały niedźwiedzie, chociaż też trudno mówić o jakimś nokaucie w ich wykonaniu. WIG20 stracił ostatecznie 0,2 proc. W podobnym stylu dzień kończyły główne europejskie indeksy. Symboliczne zmiany zanotowały także mWIG40 oraz sWIG80. Ten pierwszy spadł 0,03 proc. zaś drugi 0,1 proc.
Czytaj więcej
W środę złoty notował niewielkie wahania. Zbliżający się długi weekend w Polsce wcale jednak nie musi zwiastować rynkowego spokoju.
To nie koniec tygodnia na GPW
Na warszawskiej giełdzie znów błysnęła energetyka. Indeks WIG – Energia urósł ponad 3,1 proc. Świetnie zaprezentował się m.in. ZE PAK, którego papiery podrożały o ponad 7,6 proc. Papiery PGE zyskały na wartości 2,4 proc.