Po publikacji słabych danych z Chin i rezygnacji niemieckiego prezydenta nastroje wobec euro nie były najlepsze. Niesprzyjające były również wskazania techniczne, stąd jeszcze przed południem notowania pary EURUSD odnotowały nowe minimum (1,2110). Sytuację w krótkim terminie komplikuje nieco odbicie, które nastąpiło później. Ruch powrotny przyczynił się do realizacji zleceń obronnych, a wzrosty na początku handlu na Wall Street dodatkowo wpłynęły na umocnienie euro.
Dzięki temu wczorajsze zamknięcie mamy wyraźnie powyżej pokonanych wcześniej minimów. Nie oznacza to jednak przejścia do scenariusza wzrostowego. Pierwszym sygnałem większej korekty byłoby pokonanie oporów 1,2325 i 1,2450, ale potwierdzeniem poważniejszej zmiany nastrojów będzie dopiero udany test 1,2660. [srodtytul]EURGBP - wyraźne umocnienie funta[/srodtytul]
Sytuacja gospodarcza oraz fiskalna Wielkiej Brytanii nie jest idealna, ale jednak nie cierpi ona na "grecki" problem, co powoduje presję na umacnianie się funta wobec euro. O domykającej się bardzo dużej formacji trójkąta na parze EURGBP pisaliśmy wielokrotnie (m.in. wczoraj w pulsie rynku, tuż przed jej realizacją).
Jednym z punktów zapalnych, które spowodowały udany test dolnego ograniczenia formacji (0,84) i w konsekwencji wyraźnego umocnienia wobec euro (spadek notowań pary do 0,8278) mogły być wczorajsze dane o aktywności w przemyśle.
W odróżnieniu do strefy euro, USA czy Chin, wskaźnik dla Wielkiej Brytanii nie obniżył się (pozostał na niezmienionym poziomie 58 pkt.). EURGBP jest parą krzyżową o obrotach znacznie mniejszych niż GBPUSD, ale w dniu wczorajszym to test na tej parze sprawił, iż GBPUSD pozostała przy wzrostach, podczas gdy EURUSD oddawała wcześniejszą zwyżkę. Dziś w Wielkiej Brytanii kolejne dane, choć nie takie, które mogłyby spowodować większe ruchy na rynku (wskaźnik aktywności dlabudownictwa, dane o kredytach dla gospodarstw domowych). [srodtytul]Bank Kanady podnosi stopy procentowe[/srodtytul]
Bank Kanady zgodnie z oczekiwaniami podniósł stopy procentowe o 25 bp i jest to pierwsza podwyżka stóp w kraju będącym członkiem G7 po upadku banku Lehman Brothers. Fakt ten jest jednak raczej symboliczny, gdyż wcześniej stopy podnosiła już Australia (która ze względu na wielkość i profil gospodarki jest lepszym punktem odniesienia dla Kanady niż inne kraje G7).