Brak silnego trendu

Poniedziałkowe notowania rozpoczęły się od spadku cen, który był efektem wyraźnej przeceny w USA w piątek. Niskie otwarcie (a w szczególności fakt, że miało ono miejsce pod poziomem 2300 pkt) sprawiło, że pojawiła się przesłanka do zmiany nastawienia do rynku na negatywne

Publikacja: 08.06.2010 08:39

Brak silnego trendu

Foto: ROL

Weryfikacją tej zmiany miał być poziom zamknięcia notowań. Gdyby rynek zakończył dzień pod poziomem 2300 pkt, nastawienie negatywne zostałoby usankcjonowane.

Rozpiętość wahań wyniosła jedynie 35 pkt, gdyż w trakcie dnia niewiele się działo. Po chwilowym osłabieniu kursy w okolicy południa zanotowały maksimum dnia. Później przyszedł czas na niewielką konsolidację. Trwała ona około godziny. Popyt spróbował kolejnej akcji i pojawiły się nowe maksima sesji. Problem w tym, że nie różniły się one znacząco od poprzednich, a ceny szybko się cofnęły. Popołudnie przebiegło pod znakiem osłabienia notowań. W ostatnich minutach ponownie pojawili się kupujący, co sprawiło, że notowania zakończyły się na poziomie 2305 pkt, a więc nad newralgicznym poziomem. Z tego względu poranna zmiana nastawienia nie zyskała potwierdzenia i należało powrócić do wniosku o braku wyraźnej tendencji na rynku.

Akcja podaży się nie powiodła, a poziom wsparcia, jakim jest formacja podwójnego dna, zadziałał jako wsparcie. Na razie na tyle, by zatrzymać przecenę (dzień zakończył się poniżej poziomu zamknięcia z piątku), i jeszcze nie wiadomo, czy bykom uda się ugrać coś więcej. Obie strony rynku mają z czego się cieszyć, ale i czego żałować. To przykra cecha kompromisu. Nikt nie przejął rynku dla siebie. Podaż miała okazję, ale zamiast dalej przyciskać, wycofała się (teraz nastawienie będzie można zmienić po spadku pod wczorajsze minimum). Popyt wprawdzie wybronił się przed przeceną, ale odbicie było anemiczne, a brak chęci do zakupów nie jest przekonujący dla niezdecydowanych.

Jak przystało na brak wyraźnej tendencji, nie ma komu przyznać przewagi. Ugranie z nastawieniem negatywnym sugeruje, że podaż może ją mieć. Problem w tym, że to nadal nie jest przewaga, która pozwalałaby na średnioterminowe pozycje. Popyt walczy, a podaż nie jest wystarczająco zdeterminowana. Zatrzymanie spadku to nie wszystko, ale jeśli na obecnych poziomach rozpocznie się kolejne odbicie, to popyt zyska argument zatrzymania na wsparciu i będziemy czekać na pokonanie oporu na 2470 pkt.

[ramka]

[link=http://www.parkiet.com/temat/71.html]Sprawdź [b]notowana kontraktów terminowych[/b] » [/link]

[link=http://www.parkiet.com/temat/35.html]Czytaj [b]komentarze Kamila Jarosa[/b] »[/link]

[link=http://www.parkiet.com/forum/viewforum.php?f=2&sid=978507ca09a3dd7e184ef38ce8a71009]Podyskutuj na [b]forum parkiet.com[/b] z innymi inwestorami na temat [b]kontraktów[/b] »[/link]

[/ramka]

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów