Słabe nastroje na rynkach akcji, niskie stopy procentowe oraz duża płynność na rynku pieniężnym w USA to czynniki zdecydowanie sprzyjające notowaniom kruszców. W sierpniu wyraźnie wzrosły ceny zarówno złota jak i srebra. O ile złoto jest blisko swojego niedawnego rekordu, srebro nie odrobiło jeszcze całych strat z kryzysu. Historyczne maksima nie są daleko, ale pojawia się pytanie, czy jest szansa na coś więcej? Stabilna sytuacja podażowa Światowa podaż srebra wyniosła w 2009 roku około 27,7 tys. ton, z czego około 80% pochodziło z produkcji górniczej, a 18,5% z odzysku starej biżuterii, odczynników fotograficznych czy elektroniki. Pozostałą część podaży stanowiło uwalnianie rezerw ze skarbców rządowych.
Ostatnie 3 lata cechują się utrzymywaniem się stabilnego poziomu światowej podaży. Zrównoważony wzrost produkcji górniczej w tempie około 3% rocznie był kompensowany przez spadek sprzedaży zasobów rządowych oraz pozyskiwania srebra z odzysku, co było w głównej mierze zmian technologicznych w fotografii. Niemal połowa światowego wydobycia srebra pochodzi z krajów Ameryki Łacińskiej, gdzie znajdują się dwaj najwięksi producenci surowca – Peru (3,9 tys. ton) oraz Meksyk (3,3 tys. ton). Pierwszą piątkę rankingu zamyka ponadto jeszcze jeden kraj regionu – Boliwia z 1,3 tys. ton rocznego wydobycia. Trzecie i czwarte miejsce zajmują Chiny oraz Australia, produkujące rocznie odpowiednio 2,8 i 1,6 tys. ton kruszcu. Warto nadmienić, że dziewiąte miejsce przypada Polsce, dzięki wytwarzanym przez KGHM 1,2 tys. ton srebra. Ponadto, jedynie około 1/3 wydobycia pochodzi z kopalń, w których srebro jest głównym źródłem przychodów. Pozostała część jest wydobywana wraz z cynkiem i ołów (34%), miedzią (23%) oraz złotem (12%). Z tego względu wielkość produkcji górniczej jest uzależniona nie tylko od ceny samego srebra, ale również od notowań wymienionych powyżej metali. Wzrost znaczenia popytu inwestycyjnego Srebro łączy w sobie cechy surowca wykorzystywanego w przemyśle, fotografii czy jubilerstwie z cechami dobra inwestycyjnego, dobra przechowującego wartość, podobnie jak złoto, choć ze względu na większą podaż nie jest to substytut doskonały.
W minionym roku popyt produkcyjny na srebro wyniósł około 22,7 tys. ton, z czego około 11 tys. przypadło na zapotrzebowanie przemysłu, gdzie kruszec jest wykorzystywany przede wszystkim jako przewodnik elektryczny. Około 2,6 tys. ton wykorzystano w fotografii, a 4,9 tys. ton do wyrobu biżuterii. Ponadto srebro znajduje również zastosowanie w produkcji monet i medali (2,5 tys. ton) oraz zastaw stołowych (1,9 tys. ton). Poza wykorzystaniem do produkcji, znaczna część popytu przypada na inwestycje – w 2009 roku zapotrzebowanie to wyniosło około 4,3 tys. ton.
W ostatnich latach, a w szczególności w roku ubiegłym (spadek o 12% r/r) mieliśmy do czynienia z gwałtownym spadkiem popytu produkcyjnego, co w głównej mierze wynikało z obniżenia popytu przemysłowego (aż o 21% r/r w 2009 r.) spowodowanego recesją oraz odchodzenia od tradycyjnej fotografii na rzecz technologii cyfrowej (spadek popytu fotograficznego o 62% w latach 2001-2009). Efekt ten został częściowo zniwelowany przez wzrost popytu na monety i medale (21% r/r w 2009 r.). W miejsce niższego zapotrzebowania produkcyjnego wszedł wyższy popyt inwestycyjny. W ostatnich latach złoto i srebro stały się atrakcyjną lokatą kapitału. Popyt inwestycyjny wzrósł z 0,7 tys. ton w roku 2007 do około 4,3 tys. ton w roku ubiegłym, podczas gdy jeszcze w roku 2000 jego znaczenie było nieistotne.
Prawdopodobne odbicie popytu produkcyjnego przy stabilnym poziomie podaży Wszystko wskazuje na to, że w tym roku podaż zostanie utrzymana w okolicach poziomu z roku minionego. Wzrost produkcji górniczej spowodowany wzrostem cen metali szlachetnych będzie prawdopodobnie w znacznym stopniu niwelowany przez dalsze zmniejszanie się podaży z odzysku oraz wolniejsze uwalnianie rezerw państwowych. Po bardzo dużym spadku popytu produkcyjnego w minionym roku (głównie w przemyśle), rok 2010 powinien przynieść odbicie, jednak za sprawą niskiej dynamiki PKB połączonej z negatywnym wpływem wysokich cen surowca, proces ten będzie raczej przebiegał powoli. Nie spodziewamy się, aby popyt przemysłowy powrócił w tym roku do poziomu sprzed 2 lat. AT - Coraz bliżej maksimów