Gigantyczna ucieczka od dolara sugeruje, iż rynki walutowe uważają, iż tak właśnie będzie i wczorajsze niewielkie umocnienie amerykańskiej waluty tego nie zmienia. Z kolei rynkom akcji też podoba się koncepcja dalszej ekspansji Fed, ale jednocześnie mają nadzieję, iż dane nie będą odbiegały w dół od konsensusu.
[srodtytul]Raport z rynku pracy – trudno o poprawę [/srodtytul]
Dane z rynku pracy za sierpień zaskoczyły pozytywnie, w górę zrewidowano także dane za lipiec. Rynek oczekuje, iż we wrześniu przybyło 75-85 tys. miejsc pracy w sektorze prywatnym, czyli nieco mniej niż w lipcu i minimalnie więcej niż w sierpniu. Dane cząstkowe sugerują jednak, iż o poprawę względem sierpnia może być trudno. Niepokojący jest przede wszystkim raport ADP, który wskazał na pierwszy spadek zatrudnienia w sektorze prywatnym od stycznia. Choć jest to oddzielne badanie i ADP w tym roku jest systematycznie słabszy niż dane rządowe, spadek jego wskazania o 49 tys. w skali miesiąca wygląda złowieszczo. Słabiej wygląda subindeks zatrudnienia w indeksie ISM sugerując, iż firmy w przemyśle nie zatrudniają już tak chętnie jak w poprzednich miesiącach. Z drugiej strony zauważalna poprawa nastąpiła w danych tygodniowych.
Średnio nowych zarejestrowań bezrobotnych na tydzień było tyle co w lipcu i o 28 tys. mniej niż w sierpniu. Podsumowując dane cząstkowe sugerowałyby raczej wzrost zatrudnienia (w sektorze prywatnym) na poziomie ok. 40-50 tys. Należy pamiętać, iż na dane w całej gospodarce poza rolnictwem nadal wpływ mieć będzie Census, choć ten wpływ jest już wygasający. Z tego tytułu rynek oczekuje spadku zatrudnienia ogółem o 5-8 tys. Dane poznamy o 14.30.
Należy zaznaczyć, iż reakcja na dane może być mocno nietypowa. Teoretycznie słabe dane powinny wpłynąć silnie negatywnie na rynki akcji oraz dalej osłabić dolara. Lepsze dane powinny natomiast sprzyjać utrzymaniu wzrostów na rynkach akcji, umocnić dolara i spowodować wyprzedaż obligacji. Jeśli weźmiemy jednak pod uwagę fakt, iż w ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z bardzo silnym osłabieniem dolara, wzrostami cen obligacji oraz wzrostami cen akcji, przynajmniej w jednym z tych elementów powinno dojść do nieszablonowej reakcji (np. umocnienie się dolara pomimo złych danych).