Regularna sesja w Stanach ponownie nie przyniosła poważnych zmian wartości indeksów. Z trzydziestki papierów wchodzących w skład średniej przemysłowej wyraźnie spadała cena 3M po informacji o możliwości pojawienia się gorszego wyniku za cały rok 2010, niż wcześniej oczekiwano za sprawą przeprowadzonych wcześniej akwizycji. Po sesji swoje wyniki finansowe przedstawił Microsoft. Spółka zarobiła 62c na akcję wobec oczekiwań na poziomie 55c. Dzięki temu jej wycena w ramach notowań posesyjnych podniosła się o 3 proc. Nie poprawiło to sytuacji całego rynku.

W Tokio mówi się o obniżce prognoz wyników Sharpa oraz obniżkach cen produktów Samsunga. Na słabszą dyspozycję kupujących wpłynęły także dane makro. Japońska produkcja przemysłowa okazała się nieco słabsza od prognoz. Wprawdzie oczekiwano jej spadku, ale szacowano, że wyniesie on 0,5 proc., a tymczasem pojawiła się informacja o spadku o 1,9 proc. Pewnym pocieszeniem jest nieco mniejsza od prognoz stopa bezrobocia (5,0 proc.) oraz dynamika spadku cen na poziomie konsumentów (-0,6 proc.), choć w tym ostatnim przypadku w wersji bazowej spadek okazał się nieznacznie większy od oczekiwań (1,1 proc. wobec prognoz spadku o 1,0 proc.)

Rano pojawiła się informacja o słabszej sprzedaży detalicznej w Niemczech, ale nie widać ruchu na walutach w związku z tą publikacją. O 11:00 poznamy dane dotyczące strefy euro (inflacja i stopa bezrobocia). To co dziś jest najważniejsze to publikacja danych o 14:30. Pojawi się pierwszy szacunek dynamiki amerykańskiego PKB w III kw. Prognozy są różne. Goldman Sachs oficjalnie od dłuższego czasu nie przejawia optymizmu. Tym razem przewiduje 1,7 proc. Oficjalny poziom prognozy wynosi 2 proc., choć są i tacy, którzy liczą po cichu na jeszcze lepszy wynik. Dane wzbudzają emocje, choć faktycznie będą miały w najlepszym razie krótkotrwały wpływ na poziom notowań. To już przeszłość, a rynki patrzą do przodu.