[srodtytul]Bernanke na konferencji EBC[/srodtytul]
Choć wystąpienie szefa przewidziane jest dopiero na godzinę 11.15, jego treść dość nieoczekiwanie została opublikowana już w nocy. Bernanke broni decyzji Fed i jednocześnie atakuje władze monetarne rynków wschodzących (chodzi oczywiście przede wszystkim o Chiny) w kwestiach kursu walutowego. Zmiana podejścia do kwestii walutowych przez Chiny i część innych rynków wschodzących jak zauważa Bernanke szłaby w parze z poczynaniami Fed w przywracaniu amerykańskiej gospodarki na ścieżkę szybszego wzrostu gospodarczego. Trudno z tym się nie zgodzić. Naszym zdaniem jednak, ostatnia decyzja Fed jeszcze bardziej ograniczy elastyczność Chin w tym zakresie. W kwestii amerykańskiej polityki monetarnej wystąpienie szefa Fed nie wnosi w sumie istotnych zmian, ale determinacja z jaką Ben Bernanke broni decyzji sprzed dwóch tygodni może wpisać się w aktualne nastroje rynkowe i pomóc osłabić dolara.
Notowania EURUSD wzrastają od trzech dni, głównie za sprawą oczekiwań na wstępne rozwiązanie w kwestii irlandzkich problemów (obecnie pracuje już komisja z przedstawicielami MFW i UE), ale niższa inflacja w USA też miała w tym swój udział. Tym samym obserwujemy korektę ruchu spadkowego zainicjowanego tuż po posiedzeniu Fed. Ze względu na siłę tego ruchu, również korekta może być spora – 61,8% zniesienie spadków wypada dopiero na 1,3958. Wcześniej jednak para musi pokonać poziom 1,3697, który wcześniej służył jako kluczowe wsparcie.
[srodtytul]Zaskakujący wzrost Philly Fed[/srodtytul]
Regionalne wskaźniki aktywności w USA są o tyle ważne, że są pierwszymi danymi o aktywności gospodarczej w każdym miesiącu. Stąd największy w historii indeksu spadek NY Fed musiał niepokoić. Z tego względu ważne były wczorajsze dane, naturalny weryfikator danych z Nowego Jorku. Indeksy te z reguły pokazują podobne tendencje, tymczasem indeks dla Filadelfii odnotował najsilniejszy wzrost od września 2008 roku (choć wtedy indeks pomimo wzrostu był ujemny), notując jednocześnie wartość 22,5 pkt. – po raz ostatni indeks był wyżej w kwietniu 2005 roku. Tę rozbieżność rozstrzygnie zapewne dopiero indeks ISM, który poznamy na początku grudnia, jednak lepsze dane z Filadelfii są z pewnością uspokojeniem po fatalnym odczycie z Nowego Jorku.