Bezpośrednie przyczyny obecnego wzrostu cen miedzi to decyzja prezydenta Obamy o przedłużeniu na dwa lata wszystkich ulg podatkowych w Stanach Zjednoczonych, co zapowiada wzrost popytu na ten metal w USA, a także kurczące się zapasy miedzi w składach monitorowanych przez Londyńską Giełdę Metali. W tym roku spadły one o 30 proc. i są najniższe od października 2009 r. Od dwóch tygodni topnieją też zapasy Shanghai Futures Exchange.
Przez większą część bieżącego roku rynek miedzi uważany był za zrównoważony, a jeszcze pod koniec listopada jej cena na londyńskiej giełdzie była wyższa niż na początku roku zaledwie o 11 proc. Rok wcześniej miedź zdrożała w ciągu 12 miesięcy o 130 proc.
[srodtytul]W pierwszym kwartale 10 tysięcy USD za tonę[/srodtytul]
Ostatnie szybkie zwyżki cen na rynku miedzi są wynikiem również coraz częściej powtarzających się prognoz, że co najmniej przez najbliższe dwa lata dostawy miedzi na światowy rynek będą mniejsze niż popyt na ten metal. Szwajcarska firma Trafigura Beheer, zajmująca drugie miejsce na świecie pod względem wielkości obrotów metalami przemysłowymi,?przewiduje, że przy obecnych cenach deficyt miedzi?na światowym rynku w latach 2011 i 2012 sięgnie 800 tys. ton. Dlatego już w pierwszym?kwartale przyszłego roku?tona miedzi może kosztować 10 tysięcy dolarów.
[srodtytul]Strach przed inflacją[/srodtytul]