Tym samym cena kruszcu zanotowała największy dzienny spadek w historii. Notowania złota są obecnie na najniższym poziomie od lutego 2011 r. i niewiele brakuje im do zniesienia połowy ruchu wzrostowego z lat 2008–2011.

Dla wielu inwestorów zasięg spadków był zaskoczeniem. Warto jednak zaznaczyć, że wycofywanie środków z rynku złota było widoczne już od wielu miesięcy, zwłaszcza wśród posiadaczy jednostek funduszy ETF opartych na cenach tego metalu. Dodatkowo, największa światowa giełda kontraktów futures, CME, zapowiedziała podniesienie wymagań dotyczących depozytów zabezpieczających m.in. dla kontraktów na metale szlachetne. W ubiegłym tygodniu pojawiła się także informacja o tym, że bank centralny Cypru ma zamiar sprzedać większość rezerw złota. Ta wiadomość nie została potwierdzona, jednak wywołała falę spekulacji, czy kolejne banki centralne nie pójdą tą samą drogą, zwłaszcza że jest to łatwy sposób na łatanie dziur budżetowych.

Chociaż we wtorek strona popytowa radziła sobie dużo lepiej, to skala odbicia pozostaje niewspółmierna do  wcześniejszych spadków. Świadczy to o słabości popytu i oddala szansę na rychły powrót do trwałych zwyżek. Krótkoterminowa korekta lub konsolidacja to obecnie najbardziej optymistyczny scenariusz na rynku złota.