Są jednak wyjątki od reguły. Gdy złoto, miedź czy ropa pogłębiają tegoroczne minima, towarem, którego cena ma szansę wzrosnąć, jest kawa.

Kilka tygodni temu pisałem już na temat dobrych perspektyw dla tego surowca (odmiana Robusta). Obecnie wsparciem dla notowań kontraktów terminowych na ww. odmianę kawy są informacje z Indonezji, trzeciego pod względem wielkości producenta Robusty na świecie. Sezon zbiorów na Sumatrze, będącej głównym regionem uprawy kawy w Indonezji, trwa zwykle od połowy kwietnia do lipca. Silne opady deszczu na wspomnianej wyspie sprawiły, że dostawy do magazynów spadły o połowę (250/300 ton wobec 500) w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego. W efekcie skurczyły się także zapasy – teraz wynoszą zaledwie 2000 ton. Zgodnie z prognozami meteorologicznymi, w najbliższych tygodniach nie należy spodziewać się znaczącej poprawy pogody. Już teraz mówi się, że główne zbiory zostaną przesunięte na czerwiec, a nawet lipiec.

Nic zatem dziwnego, że kupujący są chętni zapłacić dodatkową premię, by tylko otrzymać towar.

Niestety, każdy kij ma dwa końce – potencjalny wzrost ceny towaru oznacza z jednej strony zyski dla inwestorów, z drugiej większe wydatki dla konsumentów. Największym odbiorcą kawy z Indonezji jest spółka Nestle, czyli producent znanych i popularnych napojów opartych na „małej czarnej".