8 kwietnia firma CEDC - jeden z największych na świecie producentów alkoholi – ogłosiła, że składa wniosek o upadłość. Spółka założona w lipcu 1990 r. w Polsce słynęła ze światowych marek, takich jak Żubrówka, Soplica, Bols, Absolwent czy jednej z niewielu polskich wódek produkowanych na spirytusie ziemniaczanym - Palace Vodka. Wśród marek posiadanych przez CEDC znajduje się wiele innych produktów znanych na świecie, zarówno tych wysokiej jakości jak i tych nazywanych delikatnie „wódkami z sektora ekonomicznego". Jak to się stało, że właściciel takich marek upada?
Historia upadku zaczyna się równo 22 lata po założeniu firmy. W lipcu 2012 r. przewodniczącym rady dyrektorów zostaje Roustam Tariko – postać znana w wielu kręgach. Jest to rosyjski miliarder, który w przeciwieństwie do swoich kolegów nie zarobił swojej fortuny na prywatyzacjach, ale całkowicie na własnej działalności gospodarczej. Znany jest przede wszystkim z utworzenia nowej wódki klasy Super Premium – Russkij Standard. Jej sukces można było mierzyć tym, że była ona dostępna w wielu zakątkach świata oraz wielkością sprzedaży, która przyczyniła się do sfinansowania nowych pomysłów Tariko – Russian Standard Corporation oraz Russian Standard Bank (zlokalizowany obecnie w ponad 1800 miejscach, zatrudnia 25 000 osób). Jego doświadczenie miało wyprowadzić firmę z długów (w marcu 2013 r. firma miała rekordowe zadłużenie netto – 1,22 mld USD), ale nie stało się tak, jak większość oczekiwała. Roustam Tariko miał wesprzeć firmę w zamian za zasilenie 65 mln USD i objęcie stanowiska przewodniczącego rady dyrektorów. Początkowo posiadał 9,9 proc. akcji firmy i stopniowo zwiększał swoje udziały. Wsparcie, jak się okazało, jest rozumiane poprzez wykupienie 100 proc. akcji będących w obrocie przez firmę należącą do Tariko – Roust Trading. Stanie się tak, jeżeli sąd w Stanach Zjednoczonych zatwierdzi plan restrukturyzacji w ramach 11 rozdziału amerykańskiego prawa upadłościowego, które zakłada możliwość restrukturyzacji firmy w ramach upadłości bez jej likwidacji. Wszystko wskazuje na to, że tak się stanie. Tak oto firma powstała w Polsce, która stała się międzynarodową marką, zostanie spółką całkowicie rosyjską.
Pojawia się jednak inny wątek - wódka sponsoruje Rosję. Oprócz faktu, że wódka jest kulturowo związana z Rosją silniej niż z jakimkolwiek innym krajem i sponsorowała całe wojny (wystarczy przypomnieć sławny spór z 1977 r., kiedy PepsiCo chciało zostać dystrybutorem „przysmaku Breżniewa", czyli Stolicznej, a do sporu o wyłączność nazwy „wódka" przystąpiła Wyborowa), to jest jednocześnie nowotworem całego narodu rosyjskiego. W 2012 r. na terenie Rosji sprzedano ponad trzy razy więcej wódki (ponad 2 mld litrów!) niż w USA (600 mln litrów), mimo że w Rosji żyje prawie trzy razy mniej ludzi. Alkoholizm jest olbrzymim problemem, a niektórzy specjaliści komentują wprost, że Rosja zapija się na śmierć. Rosjan jest coraz mniej – w ciągu sześciu lat liczba ludności spadła ze 143 mln do 138 mln – o 5 mln w sześć lat. Kontrastuje to znacznie w zestawieniu z Polską, gdzie konsumpcja wódki spada – Rosja zajmuje czwarte miejsce w światowej konsumpcji alkoholu na głowę (za Mołdową, Czechami i Węgrami). Polska ma miejsce 20.
Esencją tej sytuacji jest fakt, że CEDC nie przestanie istnieć. Można założyć nie bez powodu, że nadrzędnym celem Roustama Tariko jest pomnażanie majątku, co będzie możliwe, jeżeli firma wciąż będzie funkcjonować i przynosić dochody, zatem osoby zatrudnione dzisiaj w CEDC nie powinny się obawiać o miejsca pracy. Sytuacja może być inna dla kadry menedżerskiej. Tariko może wprowadzić nowe osoby, których zadaniem będzie zmiana sposobu funkcjonowania firmy. Chodzi oczywiście o usprawnienie, ale plan na to może być inny niż dotychczas przyjęty. Istnieje też scenariusz, że kompletnie nic się nie zmieni w Polsce, na Ukrainie czy na Węgrzech. CEDC odnosiło bardzo duże sukcesy i to mógł być powód, dla którego Tariko chciał kupić firmę, a co za tym idzie będzie chciał utrzymać sukces komercyjny i nie będzie wprowadzał zmian w oddziałach innych krajów, a jedynie w samym zarządzie i zmianach prawnych.
Sytuacja CEDC przypomina o jeszcze jednej prawidłowości na rynku polskich napojów spirytusowych – Polska nie posiada żadnego liczącego się na świecie koncernu alkoholowego. Najlepiej sprzedająca się wódka na świecie Smirnoff należy do brytyjskiego Diageo, najlepiej sprzedające się na świecie polskie wódki, odpowiednio 9 i 10 miejsce w rankingu światowym – Czysta Żołądkowa de Luxe (41,4 mln litrów rocznie) Polmosu Lublin do międzynarodowego Stock Spirits, Krupnik czysty zaś (40,5 mln litrów) firmy Sobieski sp. z o.o. do francuskiego Belvedere. Rozpoznawalne i kosztowne polskie wódki klasy Super Premium, np. Chopin czy Belvedere należą do francuskiego koncernu LVMH (Louis Vuitton Moët Hennesey).