Najpierw Magna poinformowała, że sprzeda infrastrukturalnemu Emitelowi biznes radiodyfuzyjny. Potem w ręce wpadła mi informacja, że Hawe zamierza przejąć należącego do Magny hurtownika Mediatel. Potem sam nowy szef Hawe opowiedział na łamach „Parkietu", że w czerwcu (to już jutro) ogłosi nową strategię dla tej spółki.
Na fali tych informacji zyskali jak na razie głównie akcjonariusze Mediatela. Kurs akcji tej firmy skoczył o około 40 proc. Notowania Magny zaś i Hawe na nowe informacje zareagowały, ale już nie tak imponująco. Pytanie – dlaczego.
Najprostszym wyjaśnieniem jest inna perspektywa, jaką z jednej strony mają główni właściciele Magny i Hawe oraz prezesi tych firm (w przypadku Magny prezes i właściciel to ta sama osoba), a z drugiej – mniejszościowi akcjonariusze. Więcej informacji, kontrola nad przepływami gotówkowymi firm, możliwość decydowania, w co za chwilę owa gotówka zostanie zainwestowana.
To właśnie wiedza na ten temat powoduje, że Mirosław Janisiewicz, prezes Magny kupił tydzień temu pakiet 6,6 mln akcji funduszu po 26 gr. za sztukę od Cezarego Gregorczuka, drugiego znaczącego akcjonariusza giełdowej spółki. Czemu ten ostatni inwestor sprzedawał i ma już mniej niż 10 proc. akcji Magny – nie wiemy. Plotki chodzą, że transakcja miała charakter wiązany.