Ujawnione wczoraj "listy", jakie zostały wysłane do kilkunastu rządów ujawniły nowe taryfy, które mają wejść w życie od 1 sierpnia. Ze znaczących gospodarek to cła na wszystkie towary z Japonii i Korei Południowej mają wynosić 25 proc. (to pokazuje fiasko wielokrotnych spotkań na szczycie pomiędzy przedstawicielami Japonii i USA), a z mniejszych gospodarek dotknięte wysokimi stawkami to m.in. niektóre kraje Azji Południowej, Serbia, RPA, czy Kazachstan. Ale Trump nie zamyka furtki - dalsze negocjacje do 1 sierpnia są możliwe, co finalnie może skutkować niższymi stawkami. Widać jednak, że porozumienia i tak będą musiały być zbilansowane na korzyść USA - na takie warunki może przystać UE, co jednak ma pozwolić jej na utrzymanie "jeszcze akceptowalnych" stawek. Co ciekawe administracja Trumpa zaczyna też sugerować, że 1 sierpnia nie jest ostatecznym terminem, co pokazuje, że jest nastawiona na szukanie porozumień, a nie maksymalizację wpływów z ceł, co byłoby szaleńczą i na dłuższą metę samobójczą strategią w potencjalnej rywalizacji gospodarczej z blokiem BRICS (czyli głównie z Chinami i ich wpływami) w dłuższym terminie.
Dzisiaj w gronie najsilniejszych walut jest dolar australijski, dalej mamy koronę norweską i dolara nowozelandzkiego. RBA dzisiaj mocno zaskoczył - dane makro sugerowały cięcie stóp o 25 punktów baz., a rynek wyceniał je na ponad 96 proc. Tymczasem RBA stosunkiem głosów 6 do 3, zdecydował o ich pozostawieniu na poziomie 3,85 proc. Umotywowano to dużą niepewnością gospodarczą, co można odbierać jako sygnał, że decydenci wolą zaczekać na moment, kiedy temat umów handlowych USA z poszczególnymi krajami zostanie względnie "unormowany". Z kolei w gronie najsłabszych walut jest dzisiaj jen, choć silna reakcja miała miejsce jeszcze wczoraj wieczorem. Cła na poziomie 25 proc. będą zabójcze dla japońskiej gospodarki i w takiej sytuacji BOJ najpewniej wstrzyma się z kolejnymi podwyżkami stóp. Niemniej dopóki drogi negocjacyjne nie zostały definitywnie zamknięte, to różne scenariusze są możliwe.
Co dalej z rynkami? Czy rzeczywiście USA stosują teraz presję wobec swoich partnerów, aby zawrzeć korzystne dla siebie umowy handlowe i nie będzie powrotu zabójczej dla rynków strategii z początku wiosny? Trudno to ocenić, teoretycznie inwestorzy nauczyli się już tego, że finalnie nadmierne emocje prowadzą do błędnych wniosków (jak na wiosnę), ale nie można odrzucać jednak wzrostu chęci realizacji zysków z ostatniego rajdu ryzyka. Dzisiejsza słabość dolara i odreagowanie ryzykownych aktywów mogą być, zatem krótkotrwałym impulsem...
EURUSD - czy jesteśmy w formacji mini-flagi?
Para EURUSD dzisiaj odbija po tym, jak dolar wraca do słabości na szerokim rynku. Pojawiają się też doniesienia o potencjalnie "akceptowalnych" taryfach, jakie mają proponować USA w porozumieniu handlowym z UE, choć negocjacje cały czas trwają. To może nieco wspierać euro, gdyż pozostawia dotychczasowe oczekiwania, co do polityki EBC (zakończenie cyklu obniżek stóp).