Pod koniec ubiegłego tygodnia WIG przełamał opadającą linię oporu biegnącą przez szczyty z 10 kwietnia i 17 maja. Podczas ostatniej korekty linia ta zadziałała już jako wsparcie. Mimo że rynek wygląda nieźle, to jednak nie można wykluczyć, że ostatni wzrost jest tylko głębszą korektą w spadku. Przemawiają za tym dwie poszlaki. Po pierwsze, trend spadkowy trwający od 27 marca do 26 maja przybrał kształt elliottowskiej piątki (fala "A"). Wynika z tego, że obecne wzrosty są falą "B", po której należy spodziewać się spadkowej fali "C". Po drugie, dołek z 26 maja był poprzedzony znacznie słabszymi sygnałami technicznymi niż większość ważnych szczytów i dołków z ostatnich lat. Najbardziej wiarygodnym potwierdzeniem tych poszlak byłaby kontynuacja zwyżki, ale ze znacznie mniejszą dynamiką niż pod koniec maja. Cały wzrost przybrałby w takim przypadku charakterystyczną dla fal "B" formę trójki, a na RSI mogłaby się pojawić negatywna dywergencja. Obraz wskaźników jest raczej optymistyczny. MACD i RSI po wykazaniu pozytywnych dywergencji znajdują się w trendach wzrostowych potwierdzając zmiany indeksu. MACD jest już bardzo blisko poziomu równowagi, a jego przełamanie byłoby dobrym sygnałem.

MARCIN LACHOWSKI

BM BGŻ S.A.