Reklama

Obligacje wzbudziły wątpliwości inwestorów

Rentowności japońskiego długu o wysokich terminach zapadalności wzrosły już na tyle, że zaczyna się mówić o nieformalnym strajku krajowych kupujących.

Publikacja: 21.05.2025 06:00

Shigeru Ishiba, premier Japonii, krytycznie ocenia sytuację fiskalną kraju.

Shigeru Ishiba, premier Japonii, krytycznie ocenia sytuację fiskalną kraju.

Foto: Fot. Nicolas Datiche/Sipa/Bloomberg

Rentowność japońskich obligacji dziesięcioletnich sięgała we wtorek prawie 1,5 proc., czyli najwyższego poziomu od marca. Rentowność dwudziestolatek przekraczała 2,5 proc. i była najwyższa od 2000 r., a dochodowość papierów trzydziestoletnich była powyżej 3 proc. i sięgnęła najwyższego poziomu, odkąd w 1999 r. zaczęto sprzedawać te papiery. Wcześniej doszło do aukcji japońskiego długu, na której popyt był najgorszy od dekady. Okazało się, że krajowe banki oraz ubezpieczyciele nie zwiększają zakupów długu i nie wchodzą w miejsce „zwolnione” przez Bank Japonii, który ogranicza zakupy obligacji. To właśnie obawy dotyczące polityki banku centralnego przyczyniają się do wzrostu rentowności japońskiego długu.

– Nie chcę dotykać obligacji o superdługich okresach zapadalności ze względu na ryzyko fiskalne i ich nadmierną podaż. Jedynym sposobem na poprawienie nastrojów wobec tych papierów jest interwencja władz – uważa Ryoma Nagatomo, zarządzający funduszem w Norinchukin Zenkyoren Asset Management.

Jednym z impulsów do wyprzedaży obligacji długoterminowych była niefortunna wypowiedź premiera Shigeru Ishiby, który jest sceptycznie nastawiony do idei cięcia podatków. – Sytuacja fiskalna naszego kraju jest bardzo kiepska, gorsza nawet niż Grecji – powiedział Ishiba podczas poniedziałkowej debaty w parlamencie.

– Ta część krzywej japońskich obligacji zajmowana przez papiery o bardzo długich okresach zapadalności doświadcza czegoś podobnego do strajku krajowych kupujących. Dzieje się tak, choć globalne fundusze kupowały obligacje długoterminowe – zwraca uwagę Mark Cranfield, strateg Bloomberga.

Wzrost rentowności widoczny w ostatnich dniach mocno więc kontrastuje z tym, że w kwietniu doszło do rekordowo dużego napływu kapitału zagranicznego na japońskie rynki akcji oraz długoterminowych obligacji. Według danych japońskiego resortu finansów inwestorzy z zagranicy kupili w kwietniu takich papierów za równowartość 56,6 mld USD. Większość z tych pieniędzy napłynęła w pierwszym tygodniu kwietnia, czyli wówczas, gdy na rynkach trwała panika związana z ogłoszeniem przez prezydenta USA Donalda Trumpa mechanizmu tzw. ceł wzajemnych. Japonia była wówczas postrzegana przez wielu inwestorów jako „bezpieczna przystań” chroniąca przed wstrząsami.

Reklama
Reklama

– To był dosyć niezwykły miesiąc, jeśli bierzemy pod uwagę wszystko, co się wówczas wydarzyło w globalnym środowisku makroekonomicznym. To z pewnością wpłynęło na to, jak inwestorzy patrzyli na alokacje kapitału poza USA – twierdzi Kei Okamura, zarządzający w Nueberger Berman MD.

Gospodarka światowa
Giganty technologiczne nadal mają bardzo dużo gotówki
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka światowa
Wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA najmniej od ponad trzech lat
Gospodarka światowa
Nie ma bańki AI – twierdzą wielkie firmy z Wall Street
Gospodarka światowa
Szokujące prognozy Saxo Banku: Polska zatrzymuje się na 72 godziny
Materiał Promocyjny
Mokotów z wyższej półki. Butikowe projekty mieszkaniowe SGI
Gospodarka światowa
Indeks giełdy w Seulu wystrzelił jak rakieta
Gospodarka światowa
Inflacja w Niemczech utrzymała się w listopadzie powyżej 2 proc.
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama