Ogłoszenie gorszych niż spodziewane, danych o czerwcowym deficycie obrotów bieżących rozwiało wszelkie nadzieje na możliwe rychłe wzrosty. Czwartkowe spadki są z pewnością tylko wstępem do tych, które się pojawią ok. 15 sierpnia, gdy może się okazać że inflacja liczona rok do roku w lipcu zbliży się do 11 procent. Generalnie na rynkach środkowoeuropejskich dominuje wyprzedaż walorów, oprócz giełdy moskiewskiej, na której koncentruje się coraz więcej kapitału zagranicznego. Obecnie na naszym rynku brakuje na tyle dobrych informacji, które przyczyniłyby się do odwrócenia coraz mocniejszego trendu spadkowego. W najbliższym czasie możemy spotkać się ponownie z selektywnym popytem, czyli dużą aktywnością inwestorów na walorach kilku spółek giełdowych, które to będą się wyróżniać bądź dobrymi informacjami dotyczącymi ich działalności lub pogłoskami o nadzwyczajnych wydarzeniach. W najbliższym czasie czeka więc nas raczej splot dość niekorzystnych wydarzeń: rosnąca inflacja, a wraz z tym zwiększająca się groźba podwyżki stóp procentowych oraz zaostrzająca się coraz bardziej kampania prezydencka. Te czynniki na pewno nie przyciągną do nas zagranicznych kapitałów, których brak boleśnie odczuwamy już od dość długiego czasu. Nasi rodzimi inwestorzy nie maja obecnie skłonności do przepłacania i na pewno nie przysporzą się do przełamania obecnego trendu. Czekamy na cud...

MARIUSZ PAWLAK

SG Securities Polska SA