Czym bliżej do otwarcia na Wall Street, tym w Europie gorsze nastroje. Po początkowym odreagowaniu wczorajszych spadków, indeksy w Paryżu i Frankfurcie zaczęły tracić. Nadal są na plusie, ale wzrosty nie są znaczne. Xetra +0,15%, CAC +0,88%, FTSE +0,6%. Także kontrakty na Nasdaq oddały sporo ze swojego wzrostu, ale i tak są ponad 40 pkt. wyżej, niż wczoraj.

Te pogarszające nastroje nie przenoszą się na razie na nasz parkiet. Można powiedzieć, że indeks pnie się mozolnie w górę od początku notowań. Wzrost nie jest znaczny, ale biorąc pod uwagę, że wczoraj nie spadaliśmy w ślad za światowymi rynkami, ten rezultat nie jest zły. Tworzący się obraz dzisiejszej sesji napawa mnie optymizmem co do rozwoju koniunktury na naszym rynku. Przekonany jestem, że przygotowuje się on nadal do ataku na linię trendu spadkowego, a kształt dzisiejszej świecy, której korpus kształtuje się ponad 1650 pkt. odczytuję jako fakt wzrastania siły byków. Mój optymizm wzmacnia postępująca alienacja naszego parkietu od krótkoterminowych wydarzeń na świecie. A tu niestety ostatnio nie jest najlepiej, chociaż widzę szansę na odwrócenie spadkowej tendencji w krótkim terminie. A to mogłoby pomóc WIG-owi w wyjściu z trendu spadkowego.

Krzysztof Stępień

Analityk Parkietu