Wiele wskazuje na to, że sesja zakończy się spadkami indeksów, co nie będzie dobrym sygnałem przed jutrzejszą, przedświąteczną sesją. Z drugiej strony coraz bliżej znajdują się silne poziomy wsparcia, które ograniczają zasięg spadków. Mam tu na myśli najważniejszy obszar 1735-1745 pkt., który nie powinien zostać przełamany. Choć obroty utrzymują się na niezłym poziomie, to są mniejsze, niż na sesjach wzrostowych. To bardzo dobry sygnał świadczący o wtórnym charakterze obecnego ruchu spadkowego.

Można postawić pytanie, na ile dwa dni spadków na naszym rynku spowodowane jest znacznym pogorszeniem się sytuacji na międzynarodowych rynkach, a na ile realizacją autonomicznego scenariusza, w którym korekta jest naturalną konsekwencją poprzedzających ją znacznych zwyżek. Wydaje się, że ta druga możliwość jest bardziej prawdopodobna. WIG20 zdołał bez problemów pokonać kilka silnych oporów, więc normalne wydaje się schłodzenie koniunktury. Bez żadnych implikacji dla trwania średnioterminowego trendu wzrostowego WIG20 może spaść do wspomnianego poziomu 1735-1745 pkt. Emocje zaczną się, jeśli te wartości nie utrzymają się.

Kształtująca się formacja odwróconego młota po dzisiejszej sesji może zapowiadać rychły powrót wzrostów na rynek, choć nie należy się raczej spodziewać zbytniej ich gwałtowności. Po przełamaniu z dużym impetem silnych oporów i wykonaniu ruchu powrotnego, rynek powinien wejść w fazę łagodnego i stabilnego wzrostu.

Krzysztof Stępień

Analityk Parkietu