Początek dzisiejszej sesji jest zapowiedzią, że okres między-świąteczny nie będzie nudny. Po znacznej zwyżce w ubiegły piątek (po części stymulowanej wyborem Balcerowicza na prezesa NBP), dziś ta tendencja jest na razie kontynuowana. Wzrost WIG20 o ponad 1,5%, przy wielu spółkach na rynku drożejących o więcej, niż 3% trzeba uznać za więcej, niż zadowalający wynik.
Przypomnijmy sytuację z minionego tygodnia. Po znacznym pogorszeniu się nastrojów na giełdach światowych, nasz rynek również poddał się korekcie. Była ona oczekiwana przez inwestorów, a jej zasięg można było wyznaczyć na około 1735-1745 pkt. Niedźwiedziom nie udało się zepchnąć rynku do tego poziomu (dzienne minimum wyniosło 1755 pkt.) i po dwóch dniach spadków korekta się zakończyła. W piątek udało się odrobić znaczną część strat, a zamknięcie wypadło przy 1816 pkt. W tym czasie również znacznie poprawiła się sytuacja na amerykańskich giełdach, które zaczęły niwelować straty po spadkach związanych z brakiem decyzji w sprawie stóp procentowych i danymi potwierdzającymi spowalnianie gospodarki.
Co najważniejsze utrzymują się dobre dla naszej gospodarki tendencje w kształtowaniu się ceny ropy oraz euro do dolara. Ta pierwsza zbliżyła się do 24,5 USD za baryłkę, a euro pokonało granicę 93 centów. Wielokrotnie pisałem o znaczeniu zaistnienia tych trendów dla możliwości zakończenia tendencji spadkowej na rynku akcji, ale są one istotne również obecnie dla wzmocnienia i podtrzymania wzrostów, a także utrwalenia pozytywnych kierunków dotyczących najważniejszych wskaźników makroekonomicznych w naszej gospodarce.
Krzysztof Stępień
Analityk Parkietu