Wczorajsza sesja była kolejną sesja kontynuacji spadków rozpoczętych pod koniec grudnia minionego roku. Dominującym czynnikiem, który wpływa na koniunkturę na wszystkie rynki akcji jest sytuacja makroekonomiczna USA. Krótkoterminowo odebrane pozytywnie lecz ostatecznie ocenione jako nerwowe decyzje FED?u o obniżce podstawowych stóp procentowych wywołały powszechny niepokój o rzeczywistą obecną kondycję gospodarki USA i jej najbliższa przyszłoś. Wobec pojawiających się zapowiedzi recesji w USA (również autorstwa najpoważniejszych banków inwestycyjnych) trudno o realizację na światowych rynkach akcji efektu stycznia. Należy jednak oczekiwać, że najbliższe dane makro w USA rozjaśnią nieco nadal niejednoznaczny obraz (niskie bezrobocie) gospodarki USA. W horyzoncie średnioterminowym utrzymanie trendu wzrostowego na naszej giełdzie jest uwarunkowane koniunkturą na amerykańskich rynkach akcji. Bez zmniejszenia globalnego ryzyka inwestycyjnego nie możemy myśleć o kontynuacji napływu na GPW inwestycji zagranicznych rozpoczętych kilkanaście tygodni temu. Do tego czasu nasz rynek podobnie jaki inne giełdy będzie poruszał się pod wpływem czynników bardziej krótkoterminowych. Wczorajszy spadek wartości obrotów na GPW sugeruje zbliżanie się krótkoterminowego dobicia w górę. Ożywienie pod koniec handlu na rynkach amerykańskich również przemawia za poprawa nastrojów inwestorów.
Na dzisiejszej sesji należy oczekiwać wyhamowania spadków, możliwe są umiarkowane wzrosty cen i indeksów.