Na 40 minut przed zakończeniem sesji WIG20 znajduje się 1,6% na minusie, co oznacza pogłębienie trwających przez większą część sesji spadków. Obroty przekroczyły 300 mln zł.
Giełdy europejskie również pogłębiły zniżki. Najwięcej tracą akcjonariusze w Niemczech, Xetra spada o 1,7%.
Tworząca się czarna świeca z długim korpusem jest zaprzeczeniem pozytywnych sygnałów, jakie można było odebrać po wczorajszych notowaniach. Zamiast emocjonowania się próbami pokonania oporu, WIG20 zszedł znowu do poziomu ważnego wsparcia. Pozostaje mieć nadzieję, że wytrzyma ono kolejny atak niedźwiedzi, które poczynają sobie na rynku coraz odważniej.
Otwarcie na amerykańskich giełdach wypadło słabo. DJ stracił około 0,5%, a Nasdaq 2%. Zapewne sesja dzisiejsza będzie zdominowana obawami o wyniki Motoroli oraz Yahoo. Jednak po wczorajszej reakcji inwestorów w Europie na wyniki Nokii, które były bardzo dobre, a spowodowały załamanie kursu, trudno przewidzieć, jaki wpływ na rynki w USA może mieć fala publikacji wyników kwartalnych.
Warto zwrócić uwagę na wypowiedź doradcy Ministra Finansów Stanisława Gomułki. Powiedział on, że jeśli stopy procentowe zaczną powoli spadać, to możliwe jest osiągnięcie wzrostu PKB w 2001 roku na poziomie 3-4%. Jeśli obniżka nie nastąpi w pierwszym kwartale, to tempo wzrostu PKB może spaść nawet do 2%. Gomułka powiedział również, iż minister Bauc zamierza wprowadzić korektę zakładanego w budżecie wzrostu PKB do 4,2-4,3% z wcześniej zakładanych 5,1%.