Wczorajsza sesja GPW podobnie jak na większości europejskich parkietów była spadkowa z tą różnicą, że spadki były silniejsze. Europejscy inwestorzy wykazali zdecydowanie większa ostrożność niż amerykańscy po ostatnio opublikowanych wynikach Nokii. Obawy o kondycje gospodarki USA i wyniki poszczególnych spółek są nadal dominującym czynnikiem na światowych giełdach. Wczorajszy ponad 3% wzrost indeksu NASDAQComp. był efektem spełnienia oczekiwań co do wyników minionych czterech kwartałów Yahoo! Nie należy jednak oczekiwać aby był to moment przełomowy dla całego rynku nowych technologii czy spółek internetowych. Również obniżane obecnie prognozy i rekomendacje dla sektora chemicznego i dóbr konsumpcyjnych przedsiębiorstw amerykańskich i europejskich nie zapowiadają szybkiej poprawy nastrojów inwestycyjnych na rynkach akcji. Na giełdzie warszawskiej dodatkowym czynnikiem pogłębiającym spadki była bardzo negatywna ocena konsekwencji ewentualnego zwiększenia deficytu ekonomicznego budżetu na 2001r. w związku ze sposobem rozdysponowania wpływów z koncesji na UMTS dokonana przez bank Merrill Lynch. Należy jednak podkreślić, że są to na razie obawy, gdyż decyzje jeszcze nie zapadły i czynnik ten może okazać się jedynie krótkoterminowy. Wczorajsza zaskakująca decyzja o sprzedaży przez ministerstwo finansów obligacji rządowych USA i wymianie 400 mln USD$ na złotówki również wzbudziło obawy o presję inflacyjną. Wczorajszy spadek cen oraz pogorszenie nastrojów na naszym rynku zostały wykorzystane do akumulacji sektora bankowego. Relatywnie wysokie obroty akcjami poszczególnych banków oraz duży łączny udział w obrotach na całym rynku wskazuje na możliwość kontynuacji tego procesu. Powrót zainteresowania blue chipami na GPW może nastąpić po ustąpieniu czynników ryzyka globalnego (gospodarka USA) i lokalnego (ostateczny kształt budżetu).

Na dzisiejszej sesji należy oczekiwać stabilizacji.