Wczorajsze notowanie na Wall Street zakończyły się wzrostami indeksów. Po opublikowaniu wyników IBM zyskał ponad 12%. Firma była przekonana o możliwości utrzymania odpowiedniego poziomu sprzedaży w przyszłości. Wg. przedstawicieli spółki spadek sprzedaży w USA na skutek spowalniającej gospodarki może być nadrobiony sprzedażą w Europie i Azji.
Również Apple, pomimo poniesionych w ostatnim kwartale strat, zanotował 11% wzrost kursu. Apple oczekuje osiągnięcia rentowności w tym kwartale. Wzrosły także notowania innych, dużych firm branży komputerowej - Hewlett Packarda (+9.7%) i Intela (+5,5%).
Spadły notowania banków i spółek sektora paliwowego, nawet pomimo wyników zgodnych z oczekiwaniami. Stało się tak głównie za sprawą lokowania funduszy przez inwestorów na rynku Nasdaq i tymczasowym odwrocie od starej gospodarki.
Microsoft w czasie notowań zyskał 4,84% (wzrost o $3,69 do $55,63). Po zamknięciu notowań i ogłoszeniu wyników, (EPS wyniósł $0,58), zanotował kolejny wzrost do wartości $58. Odwrotnie zachowały się akcje Sun Microsystem, który zanotował wzrost o prawie 8% w czasie sesji, a po ogłoszeniu wyników (zysk zgodny z oczekiwaniami, $0,16 na akcję), w notowaniach posesyjnych stracił na wartości 1% ($0,38 do $34,50..).
Ostatnia sesja, zresztą tak jak poprzednia potwierdziła, iż słabsze wyniki spółek są już zdyskontowane w cenach akcji. Do optymizmu przyczynia się także oczekiwanie na kolejne posiedzenie FED, wyznaczone na 30-31 stycznia. Wczorajsze dane o koniunkturze gospodarczej w Filadelfii, piątym mieście w USA potwierdzają, że FED może obniżyć stopy na tym spotkaniu. Obecnie oczekuje się obniżki na poziomie 0,25 pkt procentowego.