Sytuacja na rynku podstawowym zmienia się jak w kalejdoskopie. Wydawało się, że przełamanie wznoszącej się linii wsparcia na poziomie 16 900 pkt. w minionym tygodniu spowoduje kontynuację spadków, a WIG będzie dążył do minimum 16 500 pkt. Tak się nie stało za sprawą nieoczekiwanego natarcia strony popytowej. Dotychczasową kulminacją ataków byków było przełamanie krótkoterminowej opadającej linii oporu, przebiegającej na wysokości 17 500 pkt. Przełamanie to nabiera sporej wiarygodności, zważywszy na to, że linia oporu została przełamana przez korpus poniedziałkowej świecy. Wtorkowe zamknięcie wypadło jednak ponownie poniżej wspomnianej linii. Komplikuje to nieco sytuację. Gdyby wtorkowa świeca znalazła się powyżej poziomu 17 500 pkt., byłoby to niewątpliwie sygnałem przedłużenia fali wzrostowej. Z drugiej strony, do chwili pokonania kolejno trzech średnich kroczących nie należy zakładać wzrostu aktywności niedźwiedzi. Wiele wskazuje, że mimo sporej zmienności, rynek podstawowy poszukuje punktu równowagi. Oscylatory szybkie dają dezorientujące sygnały. CCI zmierza ze strefy wykupienia ku strefie neutralnej, aby wygenerować sygnał zamknięcia pozycji długiej, podczas gdy inny oscylator szybki Stochastic nawet nie dotarł do połowy strefy neutralnej, nie mówiąc już o strefie wykupienia.
Marcin T. Kuchciak
Analityk Parkietu