Bez wątpienia wczorajsza sesja bardzo wiele wyjaśniła. Przez cały ubiegły tydzień trwała niepewność co do dalszego losu trendu wzrostowego na naszym rynku. Spadające obroty i coraz większy marazm nie dawały precyzyjnych sygnałów, mnożyły się scenariusze rozwoju sytuacji. Już przebieg piątkowej sesji, choć zakończyła się ona na niewielkim minusie, wskazywał na znaczne ożywienie strony popytowej. Ale to co stało się wczoraj nie pozostawia złudzeń w którą stronę podąży rynek. Gwałtowne odbicie od SK-45 i objęcie korpusem białej świecy całej konsolidacji z ubiegłego tygodnia jednoznacznie przemawia za wzrostami. Do tego pełzający na linii równowagi MACD zawinął do góry i jest bardzo bliski przebicia linii sygnalnej, co potwierdziłoby wejście rynku w kolejną falę wzrostową. Zabrakło wczoraj zwiększonego obrotu, by sytuacja była jeszcze bardziej czytelna, ale jeśli się pojawi on dziś, to wszystko będzie w porządku. Indeks zatrzymał się wczoraj na wysokości połowy czarnej świecy z 22 stycznia, ale naturalne jest to, że zostanie on dziś przebity. Warto zwrócić uwagę na układ średnich. Opadająca SK-15 zbliżyła się do SK-45, ale na jej wysokości wyhamowała spadki i wszystko wskazuje na to, że nie dojdzie do jej przebicia. To będzie kolejny sygnał potwierdzający wejście w nową falę wzrostową. Powinna ona wynieść WIG20 powyżej grudniowego szczytu przy 1848 pkt., ale najpierw trzeba uporać się z poziomem 1783 pkt., gdzie wzrosty zatrzymały się w ubiegłym tygodniu. To jest cel byków na dzisiejsze notowania.
Krzysztof Stępień
Analityk Parkietu