Wtorkowa sesja miała potwierdzić, czy wzrost z poniedziałku będzie początkiem choćby kilkudniowej zwyżki czy, jak to bywało ostatnio, będzie jedynie chwilowym umocnieniem. Odpowiedź jest mimo zwyżki niejednoznaczna. Przełamanie spadkowej linii trendu nastąpiło, ale na wykresie powstała świeczka o długim górnym cieniu. Wyhamowanie krótkoterminowych spadków pozwoliło na poprawę obrazu dziennych oscylatorów. Wskaźnik impetu sygnalizował już przed dwoma dniami możliwość przełamania spadkowej linii trendu, przedostając się do strefy wartości dodatnich. MACD wyhamował spadki na poziomie równowagi i ponownie lekko wzrasta w kierunku średniej. Jej prawdopodobne przebicie będzie oznaką siły rynku, szczególnie w połączeniu z obroną średnioterminowej linii trendu wzrostowego. O tym, że polski indeks nie należy do najsilniejszych świadczy wygląd jego siły relatywnej w porównaniu z indeksem Nasdaq. Widać na nim wyraźnie, że od 5 stycznia WIG20 zachowuje się dużo gorzej. Podobnie przedstawia się porównanie z niemieckim Dax. Uważam, że w tej chwili, po przełamaniu oporu w postaci spadkowej linii trendu, sytuacja ta ma szansę się odmienić, choć niepokojem może napawać mnogość oporów, jakie teraz stoją przed indeksem. Wydaje się jednak, że wciąż za wcześnie na snucie optymistycznych prognoz wzrostu do górnego ograniczenia kanału trendowego, w jakim indeks porusza się od X 2000 r.

Dominik Staroń

DM