Rynek kolejny raz na przestrzeni ostatnich kilku sesji wszedł w fazę niezdecydowania. Po szybkim odbiciu od poziomu 1785 pkt. WIG20 osiągnął wartość 1720 pkt. Po tym ruchu spadł w okolice 1710 pkt., gdzie przebywa już ponad godzinę. Utrzymujące się wysokie obroty świadczą o dużo większej aktywności strony popytowej, niż w dniu wczorajszym, co w rezultacie może doprowadzić do wybicia górą z kształtującej się konsolidacji. Jeśli nawet to nastąpi to nie rozwieje to spiętrzonych w postaci długiej, czarnej świecy, ciemnych chmur nad rynkiem. Jednak ten fakt w połączeniu z dużymi obrotami na pewno tchnie pewnym optymizmem w zduszone wczorajszym pogromem serca byków.
Wracając do koncepcji wyjaśniającej przyczyny tak głębokiej przeceny, należy opisać to, co dzieje się dziś na rynku walutowym. A tu złoty traci na wartości i to znacznie. Takie notowania naszej waluty mogą odsunąć zagrożenie dalszej wyprzedaży akcji przez najaktywniejszych zagranicznych spekulantów. Jeśli potraktować wzrost złotego jako ruch powrotny do dolnego ograniczenia konsolidacji, z której wybił się w minionym tygodniu, to sprawa dalszego umacniania się złotego jest jeszcze otwarta. Jeśli notowany ruch wzrostowy miałby być początkiem stałego procesu osłabiania się złotego, to z jednej strony może to zachęcać do zamykania pozycji, ale z drugiej czyni akcje coraz tańszymi, więc może to zachęcić do kupna innych inwestorów, którzy jeśli nastąpi obniżka stóp procentowych mogą przenosić się z rynku bonów skarbowych. Dlatego niewykluczone jest, że punkt krytyczny już mamy za sobą.
Krzysztof Stępień
Analityk Parkietu