Jak na złość kilka pozytywnych informacji, które ostatnio pojawiły się na rynku nie zdołały utrzymać go w dobrej kondycji i okres nużącej konsolidacji z poprzedniego tygodnia, (po "oszukanym" opuszczeniu krótkoterminowego kanału spadkowego) zakończył się przebiciem średnioterminowego trendu wzrostowego. Zarówno lepszy niż oczekiwano wynik deficytu na rachunku obrotów bieżących, oraz przyjęcie budżetu przez Sejm nie znalazły w dłuższym terminie pozytywnego oddźwięku na rynku. Dość gwałtowny powrót niedźwiedzi związany jest prawdopodobnie z zasadą "kupuj plotki, sprzedawaj fakty", zgodnie z którą należy odpowiednio wcześnie zająć pozycję w oczekiwaniu na przewidywane wydarzenia oraz zamknąć ją, gdy dojdzie do zrealizowania się prognoz. Krótkoterminowe prognozy się sprawdziły, nie pozostaje zatem nic innego jak zrealizować zyski. Wyjątkowo dobre warunki ku takiej reakcji mieli inwestorzy zagraniczni. Kurs wymiany walut jest bowiem dla nich bardzo korzystny - złotówka jest na najsilniejszym od kilkunastu miesięcy poziomie w stosunku do dolara i euro.
Im bliżej obniżki stóp w Polsce tym bardziej napięta będzie sytuacja na rynkach finansowych. Trzeba bowiem zdawać sobie sprawę z faktu, że dzięki ostatniej aprecjacji złotówki, praktycznie nie odczuliśmy wzrostu cen ropy, która od początku stycznia z około 24 dolarów za baryłkę zdrożała do prawie 29! Wycofanie części zagranicznego kapitału i związana z tym przecena złotówki może zatem spowodować urealnienie cen i wzrost inflacji. Wygląda na to, że niedźwiedź może jeszcze trochę pozostać na naszym parkiecie, tym bardziej, że środowe obroty (niemal 400 mln PLN) zdają się potwierdzać spadki.
Maciej Czajkowski