Pisząc komentarz tydzień temu, określiłem barierę, na której spadki powinny się zakończyć jako złote zniesienie 61,8% hossy, czyli 54,8 pkt. Niedźwiedziom jednak udało się przebić ten poziom, mimo że na razie nieznacznie. Fakt ten, oczywiście, należy odczytać stosunkowo negatywnie, ale na pewno nie należy z tego powodu wpadać w panikę. Indeks funduszy podczas ostatnich spadków na rynku akcji zachowuje się relatywnie dobrze, a niewielkie zniżki są raczej skutkiem wstrzymywania się popytu niż narastającej podaży.
Na wysokości 53?54 pkt. NIF znalazł lokalne wsparcie i chwilowo nie wykazuje większej ochoty do spadków. Podczas ostatnich sesji pogorszeniu uległa sytuacja niektórych oscylatorów technicznych. RSI spadł do najniższego w tym roku poziomu i na razie nie utworzył jeszcze pozytywnych dywergencji. Tak niski poziom tego wskaźnika powinien podczas najbliższych sesji dać stosunkowo silne odbicie, a po jego zakończeniu jeszcze jedną falę spadkową, której zasięg nie powinien być znaczny i może ona zakończyć się w rejonie 52 pkt., czyli tuż nad luką startową z 3 marca 2000 r. Jest to w tej chwili najistotniejsze wsparcie i tam właśnie może dojść do odwrócenia średnioterminowego trendu spadkowego. Podobnie jak na poprzednich sesjach, tak i we wtorek NIF utworzył biała świeczkę z krótkim dolnym cieniem, co w tej sytuacji może napawać krótkoterminowym optymizmem.
Robert Cichowlas
Analityk