Dzisiejsza sesja nie powinna przynieść znaczących zmian cen i rynek będzie starał odbudować się po ostatniej serii spadków. Brak jest negatywnych impulsów z rynków zagranicznych, które powinny dzisiaj być nieznacznie wzrostowe. Większych zagrożeń możemy oczekiwać dopiero jutro, kiedy w USA poznamy CPI za styczeń. Po ostatnich, bardzo niekorzystnych danych dotyczących PPI, rynek będzie nerwowy. Ale to dopiero jutro.
Z informacji krajowych istotne są dane dotyczące produkcji za styczeń, której zmiana mieściła się w granicach oczekiwań. Dane nie powinny znacząco wpłynąć na rynek, ponieważ z jednej strony nie zwiększają szans na obniżenie stóp, ale z drugiej nie potwierdzają zagrożenia recesją. Dlatego w tej chwili nie pozostaje nic innego, jak czekanie na dalsze sygnały dla rozwoju koniunktury.