Wydarzenia z ubiegłego tygodnia były chwilową zadyszką strony podażowej. Wraz z rozpoczęciem nowego tygodnia ponownie do głosu doszły niedźwiedzie, sprowadzając indeks terminowy poniżej strefy, wyznaczonej przez listopadową lukę hossy, znajdującą się na poziomie 1620?1645 pkt. Wydaje się, że fala spadkowa nie traci nawet na sile. Na początku tego tygodnia została pokonana długoterminowa wznosząca się linia wsparcia (lokalne minima z października 1999 i 2000r.). Pogarsza to jeszcze dodatkowo i tak pesymistyczny obraz głównego segmentu futures. Kolejną barierą, ograniczającą potencjał strony podażowej, wydaje się 1550 pkt. Pokonanie tego poziomu wprowadziłoby dużo zamieszania na WIG20 i otworzyłoby szerokie pole do spadków, których następną równie ważną barierą okazuje się dopiero 1300 pkt. Nie wybiegając zanadto w przeszłość skupmy się na perspektywie najbliższy notowań. Wątpliwe, że stronę popytową stać na bardziej zdecydowane działania. Nie widać także oznak wyczerpywania się aktywności niedźwiedzi i wejścia futures choćby w trend horyzontalny.
Marcin T. Kuchciak
PARKIET