W czwartek WIG20 był już o ponad 320 pkt. niżej w porównaniu z początkiem stycznia. Od tego czasu pojawiło się tyle wyraźnych sygnałów, że dla stosujących nawet najprostsze zasady analizy technicznej okres ten mógł się zakończyć pokaźnymi zyskami. Obecnie na rynku nie ma żadnych sygnałów kupna, choć rynek zbliżył się do kilku poziomów, które stanowią potencjalną barierę dla niedźwiedzi. Pierwszy i najważniejszy z nich to 1470 pkt. ? dołek z października. Drugim jest długoterminowa linia trendu spadkowego, którą WIG20 przebił na początku grudnia. Jej poziom główny indeks GPW osiągnął dzisiaj i w najbliższych dniach można liczyć się z ustabilizowaniem się sytuacji na GPW. Silne trendy mają jednak to do siebie, że przebijają wsparcia i opory, więc traktowanie tego jako okazję do zakupów jest ryzykowne.
Dwie spółki o największym udziale w rynku ? Elektrim i TPSA nie dają choć najmniejszych sygnałów na zahamowanie spadków. W tak silnym trendzie spadkowym zamiast zadawać sobie pytanie: dokąd może spaść, lepiej poczekać na ukształtowanie się formacji zwrotnej i na wybicie w górę. Lepiej jest oddać część zwyżek, niż zostać z np. PKN-em do czasu osiągnięcia przez niego poziomu np. 15,5 zł, gdzie znajduje się historyczne dno.
Podsumowując, najlepszym wyjściem jest trzymanie się z daleka od rynku lub ewentualnie trzymanie krótkich pozycji z wysoko ustawionym stopem. Otwieranie nowych krótkich pozycji jest dość ryzykowne, lepiej zrobić to podczas korekty wzrostowej, gdyż w przypadku otwarcia kontraktu na dnie, ryzykujemy niepotrzebne nerwy.
Adam Łaganowski
Analityk Parkietu