Od początku dzisiejszej sesji zdecydowaną przewagę mają byki. To w dużej części zasługa dużych wzrostów na głównych parkietach europejskich, które odrabiają straty po głębokich spadkach z piątku, w nadziei na wzrost na Nasdaq. To, że te nadzieje mogą się ziścić wskazują notowania kontraktów na Nasdaq, które zyskują ponad 40 pkt. To stwarza bardzo dobrą atmosferę inwestycyjną.

WIG20 otworzył się na poziomie 1535 pkt., by szybko wzrosnąć do 1560 pkt. Po okresie realizacji szybkich zysków na rynek znów powróciły wzrosty, które wyniosły indeks znowu w okolice dzisiejszego maksimum. To oznacza wzrost o 2,2%. Jedynym jego mankamentem są niskie obroty, które ledwie przekroczyły 80 mln zł.

Należy cieszyć się z tak wyraźnego wzrostu, ale nie można zapominać, iż tak naprawdę niczego on jeszcze nie zmienia w ogólnym odbiorze rynku. Kształtująca się wysoka biała świeca ma niewątpliwie pozytywny wydźwięk, lecz nie zdołała ona zakryć nawet luki cenowej, utworzonej w minioną środę. Dlatego prawdziwej batalii o poprawę koniunktury w perspektywie najbliższych sesji można się spodziewać na wysokości 1570-1591 pkt., gdzie wspomniana luka znajduje się. Obecny ruch wzrostowy można nazwać ruchem w próżni, co uzasadniałoby nieco niewielkie obroty utrzymujące się na dzisiejszej sesji.

Krzysztof Stępień

Analityk Parkietu