Optymistycznie rozpoczął się nowy tydzień na warszawskiej giełdzie. Obserwowane wczoraj wzrosty cen akcji wynikały głównie z piątkowego uspokojenia na Wall Street. Przebieg całej sesji tradycyjnie już skorelowany był z poziomem notowań kontraktów na amerykańskie indeksy oraz tym, co działo się na innych giełdach europejskich. Pod koniec notowań w związku ze słabym rozpoczęciem sesji w Nowym Jorku, presja popytu osłabła. Pomimo tego dwa główne indeksy zyskały na wartości, co wynikało przede wszystkim z dobrej postawy blue chips: TPSA i Pekao. Słabo natomiast wypadły: Elektrim i Optimus, wokół tych firm po rynku krąży coraz więcej niepotwierdzonych informacji. Pomimo wzrostu indeksów niepokoić może niski wolumen, technicznie świadczy on o korekcyjnym charakterze aprecjacji. W najbliższych dniach giełda z uwagą powinna śledzić informacje napływające z otoczenia rynkowego. Mam na myśli rozpoczynające się posiedzenie RPP oraz dane z USA. Już dziś poznamy wskaźnik nastrojów konsumenckich i PKB, a w czwartek - NAPM. Za kluczowe postrzegam też środowe wystąpienie A. Greenspana w Kongresie, inwestorzy amerykańscy oczekują, że dojdzie do obniżki stóp jeszcze przed regularnym posiedzeniem Fed. Właśnie te, wskazane powyżej czynniki powinny zdeterminować krótkoterminową koniunkturę na rynku akcji w Warszawie. Póki co dobra wczorajsza sesja na Wall Street powinna znaleźć odbicie w porannych notowaniach na GPW. Wzrosty na NYSE w korelacji z dużym wyprzedaniem krajowego rynku chyba wystarczą do tego, aby ceny akcji wzrosły. Myślę, że już teraz warto się zastanowić nad możliwą skalą aprecjacji i potencjalnymi oporami dla wzrostu na głównych indeksach. Za istotny w krótkim terminie postrzegam obszar luki cenowej utworzonej w ubiegłą środę.
Patryk Chycki
DOM MAKLERSKI BSK S.A.