Na rynku zagościło chwilowe uspokojenie, co pozwoliło odrobić kilka procent strat na wybranych spółkach i indeksach. Ile jeszcze da się uszczknąć? To zapewne zależy tylko i wyłącznie od inwestorów, którzy akcje kupili kilka sesji temu i czekają, by je sprzedać z jak najmniejszą stratą. Jednego trzeba być jednak świadomym ? bez względu na długość badanego trendu jest on spadkowy. Sądzę, że indeks nie osiągnął jeszcze twardego dna, a obecna zwyżka jest jedynie marną korektą silnych spadków. O tym, że nadszedł już czas na odreagowanie zniżki świadczyła wartość, budowanej przeze mnie, średniej ze wskaźnika dziennego zakresu dla indeksu. Spadła ona do takiego poziomu, na którym w przeszłości niemal zawsze rozpoczynały się silne zwyżki.

O tym, że rynek nie jest przekonany do wzrostów i boi się, że nadejdzie kolejna (ostatnia?) fala zniżkowa, świadczy wtorkowy brak reakcji na bardzo dobre otwarcie sesji w USA oraz wielkość wolumenu obrotu, którego układ może potwierdzić tezę, że zwyżka zostanie wykorzystana do oddania możliwie dużej liczby akcji.

We wtorek indeks zatrzymał się na pierwszym oporze na wysokości 1500 pkt.; ważniejsze będzie jednak zamknięcie luki bessy rozpoczynającej się na poziomie 1570 pkt. Spadki układają się w 5-falową sekwencję. Docelowy poziom zniżki to około 1350, ewentualnie 1275, punktów. Wtedy może rozpocząć się 3 ? falowa średnioterminowa korekta. Kwestią otwartą pozostaje jej skala i kształt.

Dominik Staroń

Analityk