Jak na razie zagraniczni inwestorzy nie zareagowali na pojawiające się plotki sugerujące zaostrzenie sporu wokół Iranu, które były jedną z przyczyn osłabienia się amerykańskiej waluty na rynkach światowych w piątek po południu. Warto jednak pamiętać o tym, że ewentualna, rzeczywista eskalacja konfliktu w rejonie bliskowschodnim miałaby wpływ na wzrost globalnej awersji do ryzyka i odbiłaby się negatywnie na kondycji wszystkich walut zaliczanych do emerging markets.
W ubiegłym tygodniu czynnikiem pro-złotowym okazała się czwartkowa decyzja agencji Standard&Poors o podwyższeniu ratingu dla Polski. Należy jednak podkreślić, iż o ile w dłuższym okresie jest to informacja wpływająca na spadek ryzyka inwestycyjnego wokół naszego kraju, o tyle, w krótkim okresie pozytywne czynniki za nią przemawiające są w dużej mierze od dawna dyskontowane przez rynek. Tym samym w najbliższych dniach większe znaczenie będą mieć informacje z zagranicy, niż z kraju. Przemawia za tym także brak istotnych publikacji - dzisiaj w południe mamy przetarg rocznych bonów, a w środę 2-letnich obligacji - a także fakt, iż będzie to tydzień przedświąteczny. Uczestnicy rynku będą jednak śledzić wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej, zwłaszcza pod kątem ostatniego komunikatu RPP, który przybliżył nas do podwyżki stóp procentowych. Rozkład głosów w tym gremium może jednak sugerować, że głównym rozgrywającym stanie się dotąd "gołębi" Jan Czekaj. Z jego ostatnich wypowiedzi wynikało, że może on poprzeć podwyżkę stóp procentowych o 25 p.b. w najbliższych miesiącach. W wywiadzie udzielonym dla "Gazety Prawnej" stwierdził jednak, że taka decyzja musiałaby znaleźć uzasadnienie w bieżących danych makroekonomicznych - tym samym tak jak to pisaliśmy w ostatnich komentarzach nie ma, zatem pewności, że stopy procentowe wzrosną już w kwietniu.
Dzisiaj notowania złotego będą zależeć od zachowania się eurodolara na rynkach światowych. Spodziewamy się utrzymania EUR/PLN w paśmie 3,8550-3,8750 zł i zwyżki USD/PLN do 2,91 zł.
Rynek międzynarodowy:
W piątek po południu amerykański dolar wyraźnie stracił na rynkach światowych po pojawieniu się spekulacji odnośnie możliwego nałożenia ceł importowych na papier powlekany z Chin przez amerykańską administrację, co pogorszyłoby wzajemne relacje handlowe. Nerwowość wprowadziły także niepotwierdzone informacje, iż jakoby Biały Dom zalecał amerykańskim obywatelom opuszczenie obszaru Bahrajnu. Na to nałożyły się też rewelacje podane o rzekomym ataku amerykańskiego lotnictwa na Iran już 6 kwietnia rano, podane przez źródła zbliżone do rosyjskich służb specjalnych. Można oczekiwać, że wiarygodność ich nie jest duża, to jednak tego typu obawy mogą negatywnie wpływać na nastroje na rynkach światowych i skłaniać inwestorów do poszukiwania inwestycji uznawanych za safe haven (takim aktywem niekoniecznie jest dolar).