Po krótkim spadku kontrakty zaczęły odrabiać straty, ale wzrost też nie utrzymał się długo i jeszcze przed rozpoczęciem kasowego kurs zaczął słabnąć. Indeks tez zaczął od zniżki, co na rynku terminowym wywołało mocniejszą wyprzedaż, przez chwilę sięgającą kilkudziesięciu punktów. Popyt dość szybko się jednak pozbierał, tym bardziej że WIG20 zachowywał się dość spokojnie. W efekcie rynek zaczął znów piąć się do góry. Nie był to niestety wzrost, który wyraźniej zmieniłby sytuację i po niespełna godzinie odbicie zostało zatrzymane poniżej porannego maksimum, a kurs znów zaczął słabnąć. Nieco powyżej czwartkowego otwarcia na 3455 pkt. nastąpiło uspokojenie, ale na początku drugiej połowy notowań i ta granica została przebita. Dopiero w pobliżu ważnego wsparcia na 3432 pkt. pojawił się popyt na tyle aktywny by powstrzymać przecenę i doprowadzić do odreagowania. W porównaniu z poprzednimi ruch wzrostowy był znacznie mocniejszy i dłuższy, jednak znów nie udało się poprawić porannego szczytu. Dodatkowo w ostatniej godzinie zdecydowana większość odbicia została zniwelowana.
Pomimo wczorajszego spadku sytuacja nie uległa większym zmianom. Na rynku rysuje się przejściowa konsolidacja, a o kierunku ruchu przesądzi dopiero wybicie z tego stanu. W obecnych warunkach nadal w nieco lepszej pozycji jest popyt. Z jednej strony udaje mu się bowiem utrzymywać kurs stosunkowo blisko ostatnich szczytów, a dodatkowo skutecznie broni jak na razie jednego z ważnych wsparć. Jest nim luka hossy w przedziale 3398-3432 pkt. i dopiero jej zamknięcie może być mocniejszym negatywnym sygnałem. Pewną ostrożność sugeruje natomiast zachowanie niektórych wskaźników. Z szybkich oscylatorów ostatniego spadku nie potwierdził Stochastic, ale z kolei słabo prezentuje się CCI zmierzający coraz wyraźniej w kierunku poziomu równowagi. MACD wyhamował tempo wzrostu, chociaż nadal znajduje się w sporej odległości od średniej. Lekko negatywną wymowę ma zachowanie ROC, który nie poprawił poprzedniego szczytu i dość dynamicznie zawrócił w dół poniżej niego. W tych warunkach możliwe jest więc utrzymanie przejściowej stabilizacji również w najbliższych dniach, tym bardziej w perspektywie okresu świątecznego. Pierwszym mocniejszym oporem jest zamknięcie z ubiegłego czwartku na 3501 pkt., ale znacznie ważniejszy jest przedział 3515-3547 pkt.