W kolejce natomiast czekają dane o zamówieniach przemysłowych w Niemczech oraz raporty z USA o planowanych zwolnieniach, nowych miejscach pracy w sektorze prywatnym, zamówieniach fabrycznych i indeksie ISM-usługi. Z tej grupy potencjalny wpływ na rynki finansowe, będzie miała ta ostatnia publikacja oraz raporty z rynku pracy.
Usługi to 80 proc. amerykańskiej gospodarki. Dlatego dane na temat kondycji tego sektora są ważne. Rynkowe prognozy ISM-usługi wahają się od 52,5 pkt. do 57,1 pkt., przy średniej na poziomie 55 pkt. Oznacza to poprawę w stosunku do lutego, gdy indeks ten miał wartość 54,3 pkt. Im większa będzie to poprawa, tym lepiej dla dolara. I odwrotnie.
Znaczenie będzie miała nie tylko główna wartość "usługowego" indeksu. Warto również zwrócić uwagę na subindeksy zatrudnienia i cen, bo mogą one sugerować, czego oczekiwać po piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy oraz, po publikowanych w połowie kwietnia, raportach o inflacji w USA.
Obecny tydzień jest tygodniem przedświąteczny. Ma to mniejsze znaczenie dla rynku walutowego, natomiast spore znaczenie dla rynku akcji. W piątek bowiem giełdy w Europie i USA nie pracują. Tymczasem właśnie w piątek, napłyną najważniejsze w tym tygodniu dane z amerykańskiego rynku pracy. Analitycy szacują, że stopa bezrobocia wzrosła w marcu z 4,5 proc. do 4,6 proc., natomiast w sektorze pozarolniczym przybyło 120 tys. nowych miejsc pracy.
Z uwagi na fakt, że rynki akcji nie będą mogły zareagować w piątek na tę publikację, nie można wykluczać ruchu wyprzedzającego. Dlatego też, publikowany dziś raport Challengera o planowanych zwolnieniach (prognoza: brak), a przede wszystkim raport ADP o zatrudnieniu w sektorze prywatnym (prognoza: 120 tys.), które zwykle mają niewielkie znaczenie, w tym miesiącu mogą zostać potraktowane jako zapowiedź piątkowych danych, wywołując sporo emocji.