Komentarz poranny

Aktualizacja: 22.02.2017 15:25 Publikacja: 10.04.2007 08:35

Piątkowe dane makro w USA okazały się lepsze od wcześniejszych prognoz. Te

sugerowały, że liczba miejsc pracy w sektorze pozarolniczym w marcu w USA

zwiększy się o 120-130k. Po publikacjach wyników ankiety o planowanych

zwolnieniach oraz raportu ADP niektórzy byli nieco bardziej optymistyczni,

ale i tak niewielu spodziewało się takiego odczytu. Wg piątkowego raportu

w USA w marcu pojawiło się 180k nowych miejsc pracy, a stopa bezrobocia

spadła do poziomu 4,4%. Same wartości robią już wrażenie, choć należy

pamiętać, że do wyliczeń stopy bezrobocia można mieć pewne wątpliwości.

Warto też wspomnieć, że zrewidowano w górę dane z poprzednich dwóch

miesięcy w sumie o 32k.

Wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym był oczekiwany i tu nie ma

zaskoczenia. Liczono się z tym, że usługi będą w tym pomocne i faktycznie

tak się stało. Sektor usług stworzył 137k nowych miejsc pracy.

Przypomnijmy, że raport ADP sygnalizował wzrost o nieco ponad 100k z tym

że mowa była jedynie o przedsiębiorstwach prywatnych. Nie było zaskoczenia

w zmianie wielkości zatrudnienia w fabrykach. Przedsiębiorstwa produkcyjne

zmniejszyły zatrudnienie o 16k i był to dziewiąty z rzędu spadek. Gdzie

więc tkwiło zaskoczenie? Zaskakujące były dane w sektorach związanych z

rynkiem nieruchomości, a więc budownictwa i z nim powiązanych. W ubiegłych

miesiącach odnotowywano tu spadek, ale dane marcowe były inne. Tym razem

była poprawa. Samo budownictwo stworzyło 56k nowych miejsc pracy po

lutowym spadku o 61k. Czy to pierwszy sygnał poprawy? Może problemy rynku

nieruchomości nie są takie duże i zostały nieco rozdmuchane? Są to wnioski

ryzykowne, a przynajmniej zdecydowanie przedwczesne. Analitycy zauważają,

że marzec był ciepłym miesiącem, co mogło zakłócić rytmikę wahań

sezonowych. Poza tym nie można zapominać o innych sygnałach, które raczej

nie potwierdzają poprawy w budownictwie. Zatrudnienie jest ostatnim z

sygnałów takiej poprawy. Wcześniej przedsiębiorcy musieliby mieć podstawy

do zatrudnienia nowych pracowników. Ostatnie dane raczej nie potwierdzają,

przedsiębiorcy budowlani pałali szczególnie dużym optymizmem. Nie jest

więc wykluczone, że dane te, skądinąd dobre, zostaną skorygowane w

kwietniu.

Rynek po publikacji zachował się normalnie jak na taką sytuację. Dolar

zyskał na wartości, a kontrakty skoczyły w górę. Można to odebrać jako

stwierdzenie: dane są dobre, ale z tego wynika, że cięć stóp w najbliższym

czasie nie będzie. Zresztą ta radość tuż po publikacji na dolarze nie były

szczególnie duża. Ten względem euro zmienił się o nieco ponad pół figury.

To niewiele jak na takie zaskoczenie. Rynek akcji już odreagował tą zwyżkę

na wczorajszej sesji. Na jej początku zyskał na wartości, by zejść na

minusy na koniec notowań. Jak więc widać, radość była krótkotrwała.

Stosunkowo słaba reakcja na dane z rynku nieruchomości to nie tylko

kwestia podejrzeń co do trwałości takich danych i ich wpływu na poziom

stóp procentowych. To także efekt zbliżającego się sezonu wyników

finansowych za I kw. 2007 roku. Już teraz wiadomo, że nie będzie to

kwartał udany. Prognozuje się, że tempo wzrostu zysków spadnie do wartości

jednocyfrowej, a kolejne kwartały nie mają być o wiele lepsze. Mamy za

sobą kilka ostrzeżeń, ale jeszcze jest pod tym względem w miarę spokojnie,

choć zupełnie cicho też nie jest. Wczoraj o słabszych wynikach w I kw.

ostrzegał AMD. Zresztą nie chodzi tu tylko o wyniki, ale także zapowiedź

zmniejszenia puli na inwestycje. Sama spółka zakończyła dzień wzrostem,

ale branża producentów chipów była słabsza od rynku.

Dziś po sesji swoje wyniki poda Al 2005 roku. Wśród

spółek, które się wczoraj nie popisały znajdował się także Exxon Mobil. To

jednak nie dziwi zważywszy na wczorajszy silny spadek ceny ropy ropa.gif Z

pewnością ten fakt nie pomoże też naszemu rynkowi, a zwłaszcza papierom

PKN, czy pozostałym rafineriom.

Wydarzenia dnia dzisiejszego także nie są pomocne bykom. Rynki azjatyckie

nie zachowały się szczególnie mocno. Indeks giełdy tokijskiej stracił na

wartości prawie 0,5%. Nie jest to dużo, ale zważywszy na to, że reakcja na

dobre dane w USA była raczej mizerna można przypuszczać, że teraz nasz

rynek nie będzie miał już sił i ochoty na jakikolwiek wzrost wywołany

piątkowym raportem. Trzeba się liczyć z możliwością rozpoczęcia notowań od

niewielkiego spadku cen.

Dziś w Parkiecie dowiadujemy się, że zarząd KGH dopuszcza możliwość

podniesienia prognozy zysków na ten rok. Tu powodem ma być nadal duży

popyt na miedź i dobra koniunktura na tym rynku miedz.gif . Miedz ostatnio

faktycznie odrobiła znaczną część strat z poprzednich miesięcy, ale

pytanie brzmi, czy jest to powrót do wzrostowej tendencji, czy tylko

korekta wcześniejszego spadku? Pokonanie linii trendu spadkowego pewnie

może być uznane za sygnał optymistyczny. Trzeba jednak zauważyć, że tak

naprawdę dopiero teraz ceny zbliżyły się do oporu w postaci kilku

lokalnych szczytów pod poziomem 3,7 dolara za funt.

Początek notowań będzie więc raczej mało wyrazisty, ale i reszta sesji

może być nieco nudna. Po przerwie świątecznej inwestorzy będą się powoli

rozkręcać. Poza tym na dziś nie mamy zaplanowanych jakiś szczególnie

ważnych publikacji makroekonomicznych. Nie jest więc wykluczone, że

przyjdzie nam dryfować w okolicy poziomów sprzed Świąt.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów