Otwarcie wypadło na lekkim minusie, po czym kontrakty zaczęły osuwać się w dół. Efektem spadków było naruszenie wsparcia na 3529 pkt., ale jeszcze przed rozpoczęciem kasowego nastąpiło wyhamowanie i kurs zaczął odrabiać straty. W pobliżu porannego szczytu atmosfera na krótko się uspokoiła, jednak krótko potem maksima zostały przebite. Kolejne zatrzymanie miało miejsce po teście istotnej bariery na 3565 pkt., ale pomimo obrony nie doszło do głębszej wyprzedaży. Zaraz po południu opór został zaatakowany ponownie i tym razem z pozytywnym skutkiem. Przebicie dało impuls dla przyspieszenia tempa zwyżki, a popyt idąc za ciosem pociągnął rynek do kolejnego z ważnych ograniczeń na 3580 pkt. Ono również nie było wystarczającą zaporą dla wzrostów i dopiero na wysokości 3593 pkt. zostały one zatrzymane. Kontrakty zaczęły się osuwać, ale było to jedynie powolne opadanie i po kilkudziesięciu minutach rynek znów zaczął piąć się do góry. Wcześniejsze szczyty zostały poprawione, a po kolejnej krótkiej stabilizacji popyt zaatakował psychologiczną granicę 3600 pkt. Tuż powyżej zareagowała podaż i kurs zaczął się nieco mocniej osuwać. Jak się okazało był to najmocniejszy z wczorajszych spadków, choć ostatecznie kontrakty utrzymały się powyżej poziomu 3565 pkt.
Wczorajsze szczyty i powrót do półrocznego trendu wzrostowego są niewątpliwie pozytywnymi sygnałami. Dłuższe cienie powstałej na wykresie świecy świadczą wprawdzie o pewnym rozchwianiu rynku, ale nie jest to wystarczający pretekst by oczekiwać trwalszej zmiany kierunku. Jednym z argumentów dla podaż jest również stan wykupienia, jednak biorąc pod uwagę większość obecnych przesłanek należałoby raczej oczekiwać jedynie technicznej korekty. Mało klarowne robi się zachowanie MACD i ROC, co też może być elementem skłaniającym do pewnej ostrożności. O ile pierwszy z nich sukcesywnie mnie się coraz wyżej, to drugi od pewnego czasu nie potwierdza wzrostów, a wczoraj przebił lokalne dno z końcówki marca formując tym samym podwójny szczyt. Nie można więc wykluczyć przejściowego przesilenia, ale nie powinno ono być zbyt mocne. Pierwszym wsparciem jest strefa 3490-3500 pkt. , gdzie znajduje się między innymi 23,6% zniesienia ostatniej fali wzrostowej. W krótkim terminie kluczowa jest jednak luka hossy w przedziale 3398-3432 pkt. Dopiero jej przebicie może być zapowiedzią głębszej przeceny, ale w najbliższym czasie nie powinno do tego dojść.