Notowania zaczęły się na plusie, po czym na rynku zapanował względny spokój. Po kilku minutach podaż podjęła próbę ściągnięcia kursu, ale nie była ona głęboka i spadek szybko został zatrzymany. Jeszcze przed rozpoczęciem kasowego kontrakty ruszyły do góry. Tuż poniżej oporu na 3574 pkt. nastąpiło wyhamowanie, jednak nie doszło do większej przeceny i po krótkiej stabilizacji bariera została sforsowana. Kolejną zaporą dla wzrostów stał się poziom 3580 pkt., ale i przy nim nie nastąpiło większe osłabienie, a jedynie lekka konsolidacja. Dopiero próba wybicia górą z tego stanu zmotywowała podaż do większej aktywności. Kontrakty cofnęły się i wróciły w pobliże przebitego ograniczenia na 3574 pkt. W tych okolicach atmosfera znów się uspokoiła i kurs wszedł w trend boczny. Na początku drugiej połowy sesji doszło do kolejnej wyraźniejszej wyprzedaży, która zniwelowała większość przedpołudniowego wzrostu. Rynek dotarł w okolice 3560 pkt., ale po kilku nieskutecznych próbach przebicia tej granicy popyt przystąpił do odrabiania strat. W końcówce kontrakty znów wróciły do oporu na 3574 pkt. Pomimo naruszenie ostatecznie nie udało się go pokonać i zamknięcie wypadło tuż poniżej.
Pomimo drugiej z rzędu zwyżki środowa sesja nie zmieniła znacząco sytuacji, a biorąc chociażby pod uwagę kolejny dzień niewielkiej aktywności rynku, trudno traktować ją jako istotniejszą wskazówkę co do kierunku w najbliższym czasie. Popyt nie zdołał również uporać się z pierwszym z mocniejszych oporów, jaki na wysokości 3574 pkt. tworzy połowa czarnego korpusu z 26 kwietnia. Niewykluczone jednak, że najbliższe dni przyniosą kolejne próby przebicia, zwłaszcza że pozycja do testów jest bardzo dobra. Możliwość taką daje również lekka poprawa jaka następuje w układzie wskaźników. Szybkie oscylatory, na większości, których aktualne są sygnały kupna pną się do góry w strefach neutralnych. Powyżej linii równowagi wrócił również ROC, co pomimo niewielkiej skali przebicia można traktować jako zanegowanie sygnału sprzedaży. Słabiej spisuje się MACD, który osuwa się w dół, choć tempo spadków nieco się zmniejszyło. Przełamanie oporu zwiększy szanse na ruch w okolice dotychczasowych szczytów, głównie tego w cenach zamknięcia na 3624 pkt., ale nie można zapominać, iż po drodze są jeszcze inne bariery, jak choćby okolice 3600 pkt. Dzisiejsza sesja może przynieść próbę przebicia bariery na 3574 pkt., jednak trzeba liczyć się z niewielką aktywnością rynku i wynik nie jest przesądzony.